Plan minimum został zrealizowany – wywiad z Tytusem Kanikiem po World Cup of Darts

Aktualizacja: 9 cze 2019, 16:35
9 cze 2019, 12:25

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w World Cup of Darts 2019 na drugiej rundzie. Biało-czerwoni ulegli obrońcom tytułu sprzed roku, czyli Holendrom. Na gorąco, tuż po tym meczu, rozmawiamy z Tytusem Kanikiem – reprezentantem naszego kraju i posiadaczem karty Tour Card PDC.

Maciej Romaniuk: Po pierwsze gratuluję niezłego wyniku na World Cup of Darts. Porażka z obrońcami tytułu wstydu nie przynosi. Jakie są Pańskie odczucia po turnieju?

Tytus Kanik: Dziękuję bardzo. Odczucia po turnieju są mieszane. Z jednej strony plan minimum został zrealizowany, z drugiej szkoda meczu z Holandią, bo był do wygrania. Ogólnie był to mój czwarty start w Pucharze Świata, pierwszy raz udało się przejść pierwszą rundę co traktuję jako małe przełamanie i sukces. W meczu z Holandią zabrakło nam trochę szczęścia, a w moim pojedynku szkoda tylu zmarnowanych szans na podwójnych.

MR: Z roku na rok widać postęp w Pańskiej grze. Jak karta PDC Tour Card wpłynęła na Pańską karierę?

Tytus Kanik: Wygranie PDC Tour Card miało bardzo duży wpływ na moją karierę. Wcześniej grałem w turniejach międzynarodowych, jak i tych w Polsce, ale było to zdecydowanie rzadziej i zawody te miały zdecydowanie niższy poziom sportowy. Po wygraniu karty częstotliwość wyjazdów mocno się zwiększyła, czas poświęcany na trening podwoił się, a może i nawet potroił. Możliwość rywalizowania z najlepszymi zawodnikami na świecie bardzo mobilizuje do treningu i do podnoszenia swoich umiejętności.

MR: Jaki ma Pan cel na kolejne starty?

Tytus Kanik: Plany na drugą połowę roku to starty w turniejach Players Championship i kwalifikacjach European Tour. Celem jest zakwalifikowanie się do Mistrzostw Świata z rankingu Pro Tour. W lipcu zagram jeszcze w Mistrzostwach Polski, które odbędą się w Tarnowie Podgórnym koło Poznania.

MR: Za Panem wiele meczów w pro tourze. Czy po półtora roku zadomowił się już Pan w PDC?

Tytus Kanik: Te półtora roku zleciało bardzo szybko. Przez ten czas zagrałem wiele pojedynków z zawodnikami z czołówki i to jest dla mnie bardzo ważne. Poziom w PDC jest bardzo wysoki, więc ciężko powiedzieć czy się zadomowiłem. Mam nadzieję, że moja przygoda z tą federacją nie potrwa dwa lata tylko zdecydowanie dłużej.

MR: Chwila odpoczynku czy od razu ciężki trening, co czeka Pana po World Cup of Darts?

Tytus Kanik: Po World Cup of Darts nic się nie zmienia. Sezon w pełni, nie ma czasu na odpoczynek. Od poniedziałku powrót do treningów i przygotowania do kolejnych startów, których w tym roku jest jeszcze bardzo dużo. Kalendarz w PDC jest bardzo napięty. Zawodnik taki jak ja, czyli z około 70-80 miejsca w rankingu ma bardzo dużo startów w roku, a czołowi zawodnicy grają praktycznie ciągle. Ogólnie po World Cup of Darts nie ma co świętować, ale nie można też się załamywać. Wynik uważam za średni. Trzeba brać się do ciężkiej pracy i może w przyszłym roku uda się przywieźć medal z tej imprezy.

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA