Niemiec Severin Freund już dzisiaj mógł zapewnić sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Plany pokrzyżował mu jednak Peter Prevc. Słoweniec oddał dwa fenomenalne skoki, dzięki którym wygrał konkurs i zachował szansę na kryształową kulę.
W pierwszej serii niesamowitego wyczynu dokonał wicelider klasyfikacji generalnej – Peter Prevc. Z obniżonej belki startowej poszybował 248,5 m i ustanowił rekord skoczni. Severin Freund skoczył 223 m – to o ponad 25 metrów bliżej niż jego największy konkurent i pierwszą część konkursu zakończył dopiero na czwartym miejscu. Do drugiej serii zakwalifikowało się dwóch Polaków – Kamil Stoch był 7. (228,5 m) a Klemens Murańka 21. (221,5m). W swoim skoku olbrzymie problemy miał Piotr Żyła. Był blisko upadku, jednak udało mu się „ustać” skok.
Walka pomiędzy czołowymi czterema zawodnikami zapowiadała się fascynująco. Severin Freund skoczył 230,5 m i miał już zapewnione minimum 4. miejsce. Trzeci po pierwszej serii Stefan Kraft chwilę później poszybował aż na 238,5 m i zostawił Niemca w tyle, czym zapewnił sobie miejsce na podium. Wtedy na belce startowej pojawił się Jurij Tepes. Urodzony w 1989 roku Słoweniec wylądował bliżej od Austriackiego rywala (233 m), lecz dzięki wspaniałym notom (trzy razy po 20,0) zdołał wyprzedzić Krafta. Nie wystarczyło to jednak, by pokonać Petera Prevca. W drugim skoku poleciał na identyczną odległość, co jego poprzednik i wygrał pierwszy konkurs w Planicy. W drugiej próbie Kamil Stoch wylądował na 212,5 m i ostatecznie został sklasyfikowany na 8. miejscu. Klemens Murańka zakończył konkurs na 19. miejscu. To najwyższe miejsce, jakie udało się zdobyć młodemu Polakowi na mamuciej skoczni.
Już jutro kolejny konkurs w Słoweńskiej Planicy. Tym razem zawodnicy będą rywalizować w drużynach. Natomiast w niedzielę kolejny konkurs indywidualny i w nim rozstrzygnie się walka o końcowy triumf sezonu 2014/2015. Prevc, aby zdobyć kryształową kulę musi odrobić w ostatnim konkursie 44 punkty.