PlusLiga: Bez żadnego zaskoczenia! Verva Warszawa pokonuje MKS w trzech setach

Aktualizacja: 16 sty 2023, 14:45
5 lut 2020, 22:15

Ostatnie środowe spotkanie, kończące maraton plusligowych zmagań nie przyniosło większego zaskoczenia. Faworyci tego spotkania, Verva Warszawa, pewnie pokonali MKS Będzin, dopisując kolejne punkty do swojego konta. Warszawianie powracają tym samym na fotel lidera, czekając na to, co przyniosą następne ligowe potyczki.

Początkowe akcje kolejnego środowego spotkania zapisały się na korzyść gospodarzy (2:1). Po nieudanym ataku Guni ze środka, i świetnych zagrywkach Kwolka, faworyzowani goście mieli już trzy oczka przewagi (3:6). W drużynie gospodarzy na zagrywce zameldował się Pająk, który bardzo szybko doprowadził do remisu, kompletnie rujnując przyjęcie podopiecznych trenera Anastasiego (6:6). Przez chwilę zespoły grały w kontakcie, ale wystarczyło kilka dobrych akcji w wykonaniu Faryny oraz Ratajczaka, aby to MKS wyszedł na prowadzenie (12:10, 14:12). Warszawianie długo nie pozostali jednak dłużni, a Kwolek już trzeci raz bezpośrednio punktował z zagrywki. Przy stanie 14:15 o przerwę poprosił trener Jakub Bednaruk, który chciał uspokoić swoich zawodników, gdyż sytuacja zaczynała się robić nieciekawa. Partia powoli zbliżała się ku końcowi, a mocno zmotywowany Faryna wraz z Ratajczakiem powoli niwelowali wysoką przewagę (19:21). Gra przyjezdnych na chwilę stanęła w miejscu, ale już za kilka minut na tablicy wyników widniał wynik 20:23 dla Vervy. Premierową odsłonę zakończył atakiem w siatkę Sobański, który uderzał w drugiej linii (20:25).

Druga odsłona również rozpoczęła się z minimalną korzyścią dla ekipy trenera Bednaruka (2:1). Gospodarze, z Faryną i Sossenheimerem w roli głównej, zaczęli skutecznie punktować, odpowiednio ze skrzydeł i drugiej linii, szybko doprowadzając do dwóch remisów (3:3, 6:6). Set zapowiadał się niezwykle wyrównanie, a obie ekipy szły nadal łeb w łeb (8:8). Na zagrywce w końcu pojawił się Tillie, który skutecznie męczył gospodarzy technicznym floatem, wypracowując przy tym trzy oczka przewagi (10:13). Po świetnej serii Kwolka oraz Udrysa w ataku, o przerwę w końcu poprosił Jakub Bednaruk, bo jego podopieczni mieli chwilowy przestój w swojej grze (11:15). Jednym z decydujących momentów tej partii był fenomenalny atak Nowakowskiego, który zasięgiem zdecydowanie dominował nad swoimi rywalami (14:17). Przewaga gości była dość spora, ale Faryna nie zamierzał się poddawać. Atakujący kończy wszystkie piłki wystawiane przez Pająka, i wyrastał na lidera MKS-u (17:20). Końcówka zbliżała się nieuchronnie, a będzinianie błyskawicznie doprowadzili do remisu, korzystając fenomenalnej dyspozycji Faryny, technicznym kiwkom Fornala oraz błędom w ataku Udrysa (21:21). Podwójne odbicie Blizarda, i punktowy blok na Kwolku sprawiły, że to gospodarze mieli +2 na swoim koncie (23:21). Niestety MKS bardzo szybko roztrwonił prowadzenie, zapewniając sobie emocjonującą końcówkę (23:23, 25:25). Pająk kierował wszystkie piłki do swojego pewniaka – Faryny, który nie kończył kolejnych piłek setowych (27:27). Ostatecznie tą wyrównaną partię zakończył punktowy blok Tilliego na Fornalu, który potwierdził challenge (27:29).

Trzeci set, był zdecydowanym przeciwieństwem dwóch poprzednich, bo od samego początku to goście wyraźnie prowadzili (1:3, 2:4). Przewaga ekipy z Warszawy powiększała się, dzięki fenomenalnej serii zagrywek w wykonaniu Kwolka, dla którego były to kolejne punkty bezpośrednio z zagrywki w tym spotkaniu (3:6). Przy stanie 5:10 na niekorzyść gospodarzy, o przerwę poprosił trener Jakub Bednaruk, który dostrzegł widoczne problemy w ataku swoich podopiecznych. Niestety 30 sekundowa przerwa w grze na nic się zdała, bo Kwolek z Udrysem nadal nieubłaganie punktowali na skrzydłach (8:13). Blizard z każdą kolejną chwilą coraz swobodniej rozgrywał, a Poteraz stojący w linii obrony był bezradny (11:17). Potężne zagrywki w wykonaniu Udrysa, i błąd Superlaka w ataku spowodowały, że trzy punkty były już na wyciągnięcie ręki. (13:21). Ostatnie akcje środkowego spotkania zdecydowanie należały do napędzonych swoją dobrą grą warszawian, którym wychodził każdy element (14:23). Trzeci set zakończył technicznym atakiem Kwolek, który delikatnie obił blok Superlaka na lewym skrzydle.(15:25).

MKS Będzin – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 0:3 (20:25, 27:29, 15:25)

MVP: Andrzej Wrona 

MKS Będzin: Gunia, Buczek, Ratajczak, Dryja, Pająk, Sobański, Superlak, Fornal, Schmidt, Faryna, Semeniuk, Prokopiuk, Wierciński, Sossenheimer

Libero: Potera, Macheta

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Kowalczyk, Kwołek, Król. Brizard, Wrona, Niemiec, Nowakowski, Kopyść, Grobelny, Tillie, Udrys, Kozłowski

Libero: Jaglarski, Wojtaszek

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA