W kolejnym spotkaniu 6. kolejki Plusligi zespół Lotosu trefla Gdańsk pod wodzą Andrei Anastasiego podejmował Łuczniczkę Bydgoszcz. Spotkanie obyło się bez większej historii, mimo że wielu oczekiwał wyrownanego spotkania.
Pierwszy set spotkania to pokaz wyższości drużyny gospodarzy. Najpierw wygrywali oni (8:0) na pierwszej przerwie technicznej, aby następnie powiększyć prowadzenie jeszcze o dwa oczka (10:0), po czym pierwszy, honorowy punkt zdobyli goście. Na nic się to jendnak zdało ponieważ gdańszczanie na drugiej przerwie technicznej prowadzili (16:5), aby w efekcie wygrać całego seta (25:12).
Druga partia wzbudziła trochę więcej emocji. Od początku drużyny walczyły punkt za punkt, a na pierwszej przerwie technicznej lepsza okazała się ekipa z Bydgoszczu (6:8). W późniejszej częśći seta goście dalej grali dobrze, a ich przewaga wzrosła do czterech oczek (7:11), a na drugiej przerwie technicznej (12:16). Nie przyniosło to jednak efektu w postaci wygrane seta, ponieważ gospodarze zerwali się do ataku wygrywając również drugą partię (25:22).
Trzecia partia całkowicie pozbawiła marzeń o zwycięstwie drużynę z Bydgoszczy. Przy pierwszej przerwie technicznej przegrywali oni (8:4), a drużyna Lotosu cały czas powiększała swoją przewagę (16:8 na drugiej przerwie technicznej). Bez większego wysiłku zespół Anastasiego wygrał cały set (25:14), a w efekcie całe spotkanie.
Lotos Trefl Gdańsk – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:12; 25:22; 25:14)
MVP: Wojciech Grzyb
Lotos Trefl Gdańsk: Falaschi, Grzyb, Ratajczak, Schwarz, Mika, Troy, Gacek (libero) Czunkiewicz, Schulz
Łuczniczka Bydgoszcz: Klinkenberg, Jurkiewicz, Radke, Ruciak, Kosok, Krzysiek, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Murek, Nowakowski, Wiese
