Jakiś czas temu, zapowiadaliśmy kolejny wyścig w kalendarzu World Tour w kolarstwie szosowym. Tak się składa, że niemal równocześnie w tym czasie organizowane są dwa. W pierwszym peleton kręci po trasach południowej Francji w Criterium du Dauphine, a w drugim zawodnicy zmagają się z alpejskimi górkami i pagórkami Szwajcarii.
Tak się złożyło, że właśnie w tym drugim wyścigu zobaczymy niemal całą plejadę polskich gwiazd peletonu z 2014 roku. Co prawda nie wystąpi triumfator tegorocznego wyścigu dookoła Chorwacji – Maciej Paterski, ale za to ETTIX posłał w bój polskie gwiazdy – Mistrza Świata Michała Kwiatkowskiego i Reprezentanta Polski na Ponfferadę Michała Gołasia. To jeszcze nie jest koniec polskiego gwiazdozbioru. Dyrektor sportowy grupy Tinkoff Shawn Yates zapowiedział, że kapitanem na wyścig w Szwajcarii będzie Peter Sagan, ale liczą również na zwycięstwo etapowe a może i sukces w całej etapówce Rafała Majki. Ponadto Lampre zapowiedziało, że na ten wyścig desygnuje triumfatora ubiegłorocznego etapu Vuelty do Covadonga – Przemysława Niemca. Oświęcimianin już zapowiedział, że forma jest bardzo dobra i będzie walczył. Oprócz naszych bohaterów z 2014 roku, wystąpi też grupa CCC. Ekipa Piotra Wadeckiego jak na razie uczy się jazdy w World Tour i dla takich kolarzy Jak Honkisz czy Rutkiewicz jest to kolejny poligon doświadczalny. “Pomarańczowi” liczą przede wszystkim na Sylwestra Szmyda i Davide Rebellina.
Co można powiedzieć o profilu wyścigu. Na ‘chłopski rozum”, każdy kto się chociaż trochę zna na Mapie Fizycznej Świata wypali, że peleton będzie się ścigał po największych górach Alp Szwajcarii. To tylko na pozór tak wygląda! W rzeczywistości będzie to teren pagórkowaty z jednym dużym stromym wzniesieniem Solden – Rettenbachgletscher. Tam jestem przekonany, że tacy zawodnicy jak Peter Sagan nie wjadą z najlepszymi. Ten etap, może być popisem Rafała Majki i kolarzy, którzy świetnie się czują na dużych wysokich podjazdach. Ogólnie twierdzi się, że ten kto wygra drużynową jazdę na czas w Bernie wygra ten wyścig. Nie jestem o tym tak do końca przekonany. Według mojej opinii ten kto osiągnie szczyt na lodowcu Solden Rettebachgletscher, będzie się cieszył z sukcesu w Szwajcarii.