Jacek Walczak pracuje dla ekipy Chrisa Froome’a, zwycięzcy tegorocznego Tour de France. Polak nie ukrywał zadowolenia i satysfakcji.
– To było najpiękniejsze przeżycie w mojej przygodzie z kolarstwem. Teraz, po wyścigu, pamięta się tylko fajne rzeczy. Wiadomo jednak, że to były trudne trzy tygodnie dla wszystkich grupie. Ale wygraliśmy i to jest najważniejsze – powiedział Walczak.
Dla Polaka to był pierwszy cały sezon w grupie „Sky”. Teraz Walczak jest usatysfakcjonowany, ale nie zawsze było kolorowo. Cały sztab musiał zmagać się z wielką presją i stresem. – We Francji Froomem zajmował się jeden człowiek. Ja z kolei byłem z Brytyjczykiem podczas zgrupowania na Majorce. „Froomey” to świetny facet. Nie gwiazdorzy i wie, kiedy powiedzieć „dziękuję”, „proszę”, a kiedy „dobra robota”. To wyraz ogromnego szacunku dla naszej pracy. Zresztą, wszyscy w tej ekipie są tacy.- dodał.
Być może Walczak będzie współpracował z Polakami, gdyż do ekipy mogą dołączyć Michałowie: Kwiatkowski oraz Gołaś.