Polska pierwsza runda w Toronto dla Matkowskiego!

Aktualizacja: 28 lip 2016, 22:28
28 lip 2016, 00:16

Do bardzo ciekawego meczu z perspektywy polskiego kibica doszło w pierwszej rundzie Rogers Cup, czyli kanadyjskiego Mastersa rozgrywanego naprzemiennie co roku w Montrealu oraz Toronto. Polscy debliści, którzy w Rio zagrają wspólnie stanęli po przeciwnych stronach siatki. Marcin Matkowski z Białorusinem Maxem Mirnym, zaś Łukasz Kubot z Austriakiem Alexandrem Peyą.

Lekkimi faworytami wydawała się być para austriacko-polska ze względu na to, iż to oni już od jakiegoś czasu występowali wspólnie. Do tego współpraca ta układała się bardzo dobrze, Łukasz wraz z Alexem zaliczyli m.in. finał w Halle, a w ostatnim tygodniu doszli do finału turnieju ATP500 w Waszyngtonie, gdzie ulegli parze Nestor/Roger-Vasselin.

W przeciwieństwie do swojego partnera na Igrzyskach Olimpijskich w grze podwójnej Marcin Matkowski nie mógł mówić o tak dobrych ostatnich tygodniach. Popularny “Matka” występował najwięcej u boku Leandera Paesa, ale oprócz dobrego wyniku na Roland Garros, gdzie Polak z Hindusem osiągnęli ćwierćfinał nie udało się zaliczyć więcej niż drugiej rundy jakiegokolwiek turnieju.

Obie pary rozpoczęły spotkanie od pewnego utrzymania swojego serwisu w pierwszym gemie. Jednak już przy pierwszej rozgrywce, w której serwował Marcin Matkowski kibice mieli okazję obejrzeć stan równowagi, który był także okazją na przełamanie dla pary austriacko-polskiej.

“Matka” jednak wyszedł z tej opresji zwycięsko, a już w kolejnym gemie przy serwisie Austriaka to on wraz ze swoim białoruskim kolegą mieli dwa break pointy, z których już pierwszy okazał się skuteczny po podwójnym błędzie serwisowym Peyi. Reszta rozgrywek okazała się wygrana dla serwujących i to duet białorusko-polski zapisał na swoim koncie pierwszą partię w stosunku 6-3.

Na początku drugiego seta kibice mogli przeżywać prawdziwe deja vu. Już przy stanie 1-1 Matkowski z Mirnym mieli dwie okazje na przełamanie serwisu Peyi, jednak tym razem tego nie wykorzystali i to Austriak zapewnił swojemu duetowi prowadzenie 2-1.

W następnym gemie sytuacja się odwróciła i to debel Kubot/Peya miał dwie szansę na przełamanie rywali. Wtedy jednak idealnie zafunkcjonował pierwszy serwis Matkowskiego i tenisista z Lubina wraz z austriackim partnerem nie mieli nic do powiedzenia na returnie.

Praktycznie każdy gem pokazywał, że w tej rywalizacji nie będzie się liczył tylko serwis, który jest ogromną bronią w rozgrywkach deblowych. Tutaj ponownie para returnująca zapewniła sobie dwie okazje na przełamanie i po raz drugi wykorzystała już pierwsze podejście. Tym razem to Kubot stracił swoje podanie.

Dwie kolejne rozgrywki padły łupem serwujących, jednak już przy stanie 3-4 zwycięzca Australian Open z 2014 roku wraz a Peyą zapewnili sobie aż trzy kolejne break pointy z czego już drugi wykorzystali i wyrównali stan w drugim secie, a już po kilku minutach uzyskali prowadzenie 5-4, mimo że musieli stoczyć walkę o decydujący punkt przy własnym podaniu.

Kolejny gem zdecydowanie padł łupem serwującego Mirnyego oraz Matkowskiego, jednak tuż po tym w grze przeszkodziła aura i z powodu opadów deszczu sędzia był zmuszony do przerwania spotkania na kilkanaście minut. Po powrocie na kort przy lekko uszczuplonej liczbie widzów obie pary szybko doprowadziły do rozgrywki tie-breakowej.

Wydawało się, że dodatkową rozgrywkę w drugim secie zdecydowanie wygrają Matkowski z Mirnym, gdyż to oni mieli dwie piłki meczowe przy stanie 6-3 i własnym serwisie. Wtedy to jednak Kubot z kolegą stanęli na wysokości zadania i zdobyli oba punkty na returnie po dłuższych wymianach. Gry wydawało się, że tie-break potrwa niestandardowo długo Alexander Peya popełnił podwójny błąd serwisowy, czym zakończył całe spotkanie.

Ostatecznie to Marcin Matkowski wraz z Maxem Mirnym triumfowali w polskim spotkaniu pierwszej rundy Mastersa w Toronto 2:0(6-3;7-6) i w kolejnej rundzie zmierzą się z najwyżej rozstawionymi braćmi Bryan.

Rogers Cup, Montreal, mecz pierwszej rundy gry podwójnej mężczyzn:

Matkowski/Mirnyi – Kubot/Peya 6:3,7:6

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA