Za nami ostatni w tym sezonie konkurs indywidualny Pucharu Świata 2014/15 w skokach narciarskich. Na słoweńskiej Letalnicy bezwzględnie triumfował Jurij Tepes, który spowodował, że kryształowa kula powędrowała do Severina Freunda. Polacy zaprezentowali się w nim dobrze. Zarówno Piotr Żyła, jak i Kamil Stoch zajęli miejsca w pierwszej dziesiątce, jednak pozostał niedosyt po drugim skoku Stocha, gdzie spadł z podium na 5. miejsce.
W pierwszej serii, biało-czerwoni latali bardzo daleko.
Kamil Stoch poszybował na odległość 235 m, która tylko o 3 m ustępuje wczorajszemu rekordowi Polski, ustanowionym przez tego samego skoczka. Nasz podwójny mistrz olimpijski z Sochi miał co prawda lekkie problemy przy lądowaniu, ale fakt że zachwianie odbyło się już w dalszej jego części, sędziowie nie “skrzywdzili” zbytnio polskiego mistrza, oceniając lot średnio na 18,5 pkt. Po pierwszej serii, Polak ustępował tylko Peterowi Prevcowi, który o nieco ponad 3 punkty wyprzedzał Stocha.
Piotr Żyła również nie zawiódł. Jego lot na 222,5 m dał mu niezłą pozycję wyjściową do końcowego ataku, plasując się na 11. miejscu po półmetku rywalizacji. Nota popularnego “wewióra” mogła być nieco wyższa gdyby nie słabe lądowanie bez telemarku, które spowodowało noty na poziomie 16,5 pkt.
W drugiej serii Żyła również nie zawiódł. W końcówce sezonu nareszcie pokazał równą formę dwóch skoków, gdzie nie psuł drugiej próby. Dziś oddał dwa podobne skoki, które dały mu finalnie 10. miejsce, lądując w drugim na 220,5 m.
Kamil Stoch, mimo świetnej pierwszej próbie spadł po drugiej poza podium. 222,5 m dały tylko 5. miejsce, które z pewnością nie zadowoliło Polaka. Do “słabej” odległości, Polak dołożył słabe lądowanie, przez co po raz kolejny odjęto mu punkty za styl.
Niesamowity skok oddał Słoweniec Jurij Tepes. Kolega z kadry Petera Prevca, ustanowił nowy rekord życiowy, lądując na 244 m, wygrywając konkurs i zabierając kryształową kulę z rąk Prevca. Ostatecznie kula powędrowała do Severina Freunda, który zrównał się punktami z Prevcem w klasyfikacji generalnej. Zwycięstwo w Pucharze Świata należy się więc Niemcowi, który odniósł więcej zwycięstw w pojedynczych zawodach.