PŚ w Kitzbuehel: dwóch Polaków z punktami, Trójkolorowi górą

22 sty 2016, 18:02

Już za nami niesamowite zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim w austriackim Kitzbuehel. W superkombinacji na piekielnej górze Hannenkhamm w czołowej trzydziestce uplasowali się dwaj Polacy – Maciej Bydliński i Jakub Kłusak. Na podium znaleźli się wyłącznie Francuzi.

Pierwszy z wymienionych Polaków ma bardzo dobre wspomnienia właśnie z tego miejsca. Tutaj dwukrotnie notował świetnie miejsca w superkombinacji – rok temu był 12., a trzy lata wcześniej – 9. Niestety tym razem nie udało się dorównać tym osiągnięciom, warto jednak wspomnieć, że kiedy Bydliński osiągał swój najlepszy wynik, to rozgrywana była wówczas klasyczna kombinacja, składająca się nie z jednego, a z dwóch przejazdów slalomowych. Sporym minusem było również to, że Maciej w supergigancie startował z odległym, 84. numerem. To był wynik tego, że lista startowa była tworzona na podstawie wyników supergigantowych (liczony tutaj także jako oddzielne zawody), a nie, jak to normalnie bywa, uwzględniając starty w superkombinacji. Z jeszcze dalszym numerem, bo 88. do pierwszego przejazdu startował Jakub Kłusak.

Po konkurencji szybkościowej Polacy byli sklasyfikowani na odpowiednio 59. (Bydliński) i 63. miejscu (Kłusak). Jednak do slalomu nie zgłosili się wszyscy, którzy mieli prawo – zrezygnowało z tego występu 21 osób. Przez to była większa szansa na punkty Pucharu Świata dla obu naszych reprezentantów. Jak się później okazało, nie trzeba było zbyt dużo robić – wystarczyło “tylko” dojechać do mety, bowiem całą superkombinację ukończyło dokładnie 30 zawodników, czyli tyle, ile jest punktowanych miejsc. I tak się stało, Maciej został sklasyfikowany na 25. pozycji, a Jakub był czerwoną latarnią.

Świetnie spisali się reprezentanci Francji, którzy okupili całe podium, a najlepszy okazał się Alexis Pinturault. Oczywiście stawiano na niego, gdyż jest to bardzo dobry slalomista, ale liczono, że walkę nawiążę z nim świetny Austriak Marcel Hirscher. Co prawda dojechał on do mety i to z fenomenalnym czasem, ale później pokazało się, że jedna z tyczek znalazła się między jego nartami przez co został zdyskwalifikowany. Prowadzący po pierwszym przejeździe Aksel Lund Svindal nie ukończył slalomu.

Jutro na lodowej trasie Steif rozegra się piekielnie trudny i niesamowicie widowiskowy zjazd.

MiejsceImię i nazwiskoKrajCzas
1Alexis PinturaultFrancja2:03,70
2Victor Muffat-JeandetFrancja+0,89
3Thomas Mermillod BlondinFrancja+0,92
4Carlo JankaSzwajcaria+1,00
5Adam ZampaSłowacja+1,08
6Romed BaumannAustria+1,85
7Dominik ParisWłochy+2,16
8Vincent KriechmayrAustria+2,31
9Bryce BennettStany Zjednoczone+2,50
10Riccardo TonettiWłochy+2,71
25Maciej BydlińskiPolska+6,10
30Jakub KłusakPolska+25,50

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA