Pierwszy z trzech konkursów PŚ w Polsce za nami. W pierwszej, a jak się okazało również ostatniej konkursowej serii w Wiśle wystąpiło aż 10 polskich reprezentantów, a w porannych kwalifikacjach na belce startowej usiadło aż 12 Polaków. Najlepszym z „Biało-czerwonych” okazał się Kamil Stoch, który w loteryjnym konkursie zajął 15. miejsce. Triumfował Austriak- Stefan Kraft!
W konkursie jako pierwsza pojawiła się grupa narodowa biało-czerwonych, w której wystąpili: Stanisław Biela, Stefan Hula oraz obchodzący dziś urodziny Bartłomiej Kłusek. Najlepiej z nich z warunkami poradził sobie Hula, który skokiem na odległość 123,5 m przez chwilę prowadził w konkursie, po czym wyprzedził go Norweg Hilde. Bartłomiej Kłusek lądował na 119,5m, a Biela na 116m.
Z występem kolejnego biało-czerwonego wiązaliśmy duże nadzieje. Na belce startowej pojawił się zwycięzca kwalifikacji Maciej Kot. Znany z wysokich ambicji Polak wyraźnie nie poradził sobie z presją. Po długiej nieobecności w zawodach pś uzyskał tylko 112m i szybko pożegnał się ze skocznią im. Adama Małysza w Wiśle Malince.
Bezpośrednio po Kocie startowała dwójka naszych juniorów: Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł. Na szczęście ich skoki mogły cieszyć. Podwójne 122m, dały im na chwilę dwa pierwsze miejsca, dopóki skoku nie oddał Dawid Kubacki.
Polak uzyskał najdalszą do tej pory odległość 129m i objął prowadzenie. Po chwili w serii finałowej mieliśmy już czwórkę Polaków! Oprócz trzech ostatnich dołączył do nich Jan Ziobro, który uzyskał 123,5m. Po trzydziestce skoczków w czołowej „10” znajdowało się aż 4 Polaków.
Po chwili… pięciu, bo skok oddał nasz podwójny mistrz olimpijski Kamil Stoch. 121,5m nie zachwyca w porównaniu z treningiem, gdzie było 139,5m, ale trudne warunki zmusiły go do szybkiego lądowania, a rekompensata za wiatr dała trzecie miejsce.
Minutkę później skok popsuł Słoweniec Robert Kranjec, w związku z tym Stefan Hula, który był pierwszym oczekującym, awansował dalej. Polacy idą na rekord! W tym momencie było już 6 Polaków w finałowej serii. Po chwili dołączył do nich Piotr Żyła, który lądował na przeciętnej odległości 119,5m, ale z awansem dalej
Mimo świetnej postawy naszych reprezentantów w awansie do serii finałowej, nie przełożyło się to na jakość. Najwyżej z naszych był Kamil Stoch ze stratą około 12 punktów do podium, ale jakby przypomnieć sobie Oberstdorf…
Po pierwszej serii czołówkę otwierali Stefan Kraft, Peter Prevc oraz Severin Freund. Jedną z największych niespodzianek był brak awansy do finału Gregora Schlierenzauera.