Po wyraźnej porażce w finale turnieju eliminacyjnego do Ligi Mistrzyń wiadome było, że Mistrzynie Polski i zdobywczynie potrójnej korony z poprzedniego sezonu stoczą walkę o awans do fazy grupowej Pucharu EHF. W stawce drużyn brakowało outsiderów i pewne było, że MKS Perła trafi na wymagającego rywala. W pierwszym starciu do hali Globus przyjechała trzecia siła ligi francuskiej, czyli ESBF Besancon.
Cały mecz rozgrywany był w chaotyczny sposób z obu stron. Zawodniczki seriami otrzymywały dwuminutowe upomnienia, a błędy kroków, czy faule w ataku okraszały niejedną akcję tak Polek, jak i Francuzek. Mimo to kibice zgromadzeni na Globusie nie mogli narzekać na emocje. Wynik praktycznie cały czas oscylował w granicy remisu. Widząc grę Francuzek od początku meczu wielu fanów lubelskiej siódemki mogło mieć nadzieję na dobry wynik przed rewanżem. Nic bardziej mylnego i obie ekipy dopasowały swój poziom gry do przeciwniczek. W biało-zielonych barwach zabrakło prawdziwej liderki, która przez 60 minut kierowałaby grą drużyny i natchnęła koleżanki do spektakularnego zrywu.
Wprawdzie w końcówce meczu wynik trzymały Marta Gęga i Aleksandra Rosiak, które pięknymi trafieniami dały przewagę gospodyniom, jednak nie wystarczyło to do osiągnięcia końcowego zwycięstwa. To zespół prowadzony przez Roberta Lisa miał w ostatniej minucie okazję do zdobycia zwycięskiej bramki. Ofensywna akcja zakończyła się niepowodzeniem, a przyjezdne miały jeszcze okazję do kompletnego odwrócenia losów spotkania. Skuteczny powrót ekipy z Koziego Grodu zniweczył plany kontrującej zawodniczki znad Sekwany i oba zespoły rozstrzygnął rywalizację dopiero w rewanżu.
MKS Perła Lublin – ESBF Besancon 22-22 (11-11)
MKS Perła Lublin: Łabuda, Szarawaga, Moldrup, Kowalska, Gęga, Gawlik, Matuszczyk, Besen, Nestsiaruk, Nocuń, Rosiak, Achruk, Urtnowska
ESBF Besancon: Frank, Bouquet, Frecon, Cusset, Kolczynski, Dupuis, Stojak, Robert, Granier, Faure, Rajnohova, Toure, Kouyate, Burlet, Rajnohova, Nunez Nistal
MVP: Gęga i Kouyate