Po piątkowej wygranej z Danią, polskie tenisistki zapewniły sobie utrzymanie w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej. W sobotę grają o trzecie miejsce w turnieju w Zielonej Górze. W pierwszym meczu singlowym wystąpiła Magdalena Fręch i spisała się bardzo dobrze.
Polki nie grają już o awans, są też pewne utrzymania, dlatego wolne dostała Magda Linette. Rolę pierwszej rakiety pełni więc Iga Świątek, a swoją szansę dostała Magdalena Fręch. W ostatnim roku, przez kontuzję, jej kariera wyhamowała. Teraz powoli się odbudowuje.
W tym sezonie Fręch chce wejść do pierwszej setki rankingu WTA. Żeby to zrobić, musi wygrywać z zawodniczkami klasy Kateryny Kozlovej. Dziś jej się to udało.
Polka jednak źle zaczęła mecz. Kozlova wygrała trzy otwierające gemy. Polka co prawda zdołała wyrównać, ale potem Ukrainka włączyła wyższy bieg i wygrała pierwszego seta.
Obie tenisistki grały falami. Taka też była druga partia. Kozlova wyszła na prowadzenie 2:0, Fręch wyrównała, ale rywalka znowu jej odskoczyła. Zrobiło się 5:3 dla Ukrainki i wydawało się, że zaraz mecz się skończy. Polka jednak dobrze się obroniła. Zaczęła grać odważniej. Myliła się mniej od rywalki, która dała naszej tenisistce kilka prezentów. Dobrze funkcjonowało też pierwsze podanie. W efekcie, Fręch wygrała sześć gemów z rzędu, co dało jej zwycięstwo w drugim secie i prowadzenie w trzecim 2:0. Kozlova była bezsilna, a Polka to wykorzystywała. Ganiała rywalkę po korcie, zmieniała tempo, grając skróty. Ostatecznie trzeci set też padł jej łupem i wywalczyła pierwszy punkt dla Polski.
W drugim meczu Iga Świątek zmierzy się Dajaną Jastremską, a rywalizację zakończy mecz deblowy. O 16, w finale turnieju w Zielonej Górze Rosja zagra ze Szwecją.
Magdalena Fręch – Kateryna Kozlova 3:6, 7:5, 6:2
