Trzy punkty zostają w Rzeszowie! Asseco Resovia wciąż walczy o finał

11 mar 2016, 20:15

W hicie 22. kolejki na rzeszowskim Podpromiu spotkał się obecny Mistrz Polski, Asseco Resovia Rzeszów i Cerrad Czarni Radom. Piątkowe spotkanie było szczególnie ważne dla gospodarzy, dla których zwycięstwo było jedyną szansą na przedłużenie swoich szans na walkę o finał PlusLigi. Po ciężkim meczu, pełnym zwrotów akcji i wielu nerwów niezwykle cenne trzy punkty zapisali na swoim koncie Mistrzowie Polski.

Pierwszą partię dobrze rozpoczęła Asseco Resovia Rzeszów (3:1), jednak po dwóch niepotrzebnych błędach gospodarzy radomianie doprowadzili do szybkiego remisu (3:3). W kolejnych akcjach obydwa zespoły popełniały błędy na zagrywce, dzięki czemu rywalizacja przebiegała punkt za punkt w bardzo szybkim tempie (6:6). Tuż przed pierwszą przerwą techniczną fenomenalnym blokiem wykazał się Dawid Dryja i tym samym to Mistrzowie Polski schodzili z boiska na prowadzeniu (8:6). Po powrocie na boisko mimo błędów rzeszowianie z akcji na akcję powiększali swoje prowadzenie, do czego w znacznym stopniu przyczyniał się Dmytro Pashytskyy i Bartosz Kurek (14:9). Podczas drugiej przerwy Czarni Radom tracili już sześć punktów do prowadzącej Asseco Resovii (16:10), jednak po powrocie na boisko przyjezdni zaskoczyli rzeszowian zagrywką Daniela Plińskiego i zaczęli powoli odrabiać straty (13:17). Dalsza rywalizacja była mocno wyrównana i Mistrzowie Polski do ścisłej końcówki utrzymywali się na czteropunktowym prowadzeniu (20:16). W ostatnich akcjach sporo niedokładności pojawiło się po stronie przyjezdnych, dzięki czemu w kluczowym momencie seta gospodarze zwiększyli swoja przewagę (23:17) i chwilę później, po ataku Juliena Lyneela zakończyli partię na swoją korzyść (25:19).

Drugi set od samego początku, pomimo błędów sędziów, przebiegał pod dyktando fenomenalnie grającej Asseco Resovii Rzeszów (5:1). Mimo ogromnego zaangażowania w grę Cerradu Czarnych Radom inicjatywa przez cały czas leżała po stronie gospodarzy i tym samym podczas pierwszej przerwy technicznej utrzymywali oni trzypunktowe prowadzenie (8:5). Po powrocie na boisko bardzo dobrze spisywał się Wojciech Żaliński, który po kilku kolejnych skutecznych akcjach pozwolił swojej drużynie niemalże zniwelować straty (9:8). Mistrzowie Polski szybko powrócili jednak do swojego rytmu gry przy zagrywce Dawida Dryji i zaczęli skutecznie pracować blokiem, co pozwoliło im po raz kolejny zwiększyć swoją przewagę (13:8). W kolejnych akcjach zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów bardzo dobrze spisywali się w każdym elemencie gry, co pozwoliło im podczas drugiej przerwy, po błędzie Artura Szalpuka, mieć już siedem punktów zapasu (16:9). W kolejnych akcjach koncentrację ewidentnie stracili gospodarze, co pozwoliło przyjezdnym bardzo szybko odrabiać straty (18:16). W drużynie z Radomia świetnie zaczął pracować blok, przez który nie mógł przebić się żaden z zawodników z Rzeszowa i tym samym tuż przed ścisłą końcówką partii doszło do pierwszego remisu (19:19). Po kolejnych akcjach Cerrad Czarni Radom wyszli na prowadzenie (19:21), na co trener Kowal zareagował wprowadzeniem kolejnych zmian. Walka w końcówce była niezwykle zacięta i nerwowa, jednak po świetnej zmianie Dominika Witczaka i Oliega Achrema Mistrzom Polski udało się doprowadzić do remisu (23:23), jednak chwilę później po dwóch błędach Asseco Resovii Rzeszów radomianie zwyciężyli seta (23:25).

Trzecia partia rozpoczęła się od niezwykle wyrównanej walki punkt za punkt, w której po stronie Asseco Resovii zdecydowany prym wiódł Olieg Achrem (4:4). Podczas pierwszej przerwy technicznej po raz pierwszy na prowadzeniu byli zawodnicy Cerradu Czarnych Radom (7:8), jednak tuż po powrocie na boisko rzeszowianie zaczęli grać coraz szybciej i mocniej, co pozwoliło im powrócić na prowadzenie (14:10). Dalsza rywalizacja była bardzo wyrównana i tym samym podczas drugiej przerwy gospodarze utrzymywali cztery punkty przewagi (16:12). W końcówce partii świetnie spisywał się Dmytro Pashytskyy z akcji na akcję przybliżając swój zespół do zwycięstwa (23:19), czego udało się dokonać ataku Oliega Achrema (25:22).

Od bardzo dobrej gry blokiem czwartego seta rozpoczęła Asseco Resovia Rzeszów (4:2), jednak chwilę później tym samym odpłacili się radomianie, tym samym wychodząc na prowadzenie (4:5). Dalsza rywalizacja była bardzo wyrównana, jednak więcej szczęścia mieli zawodnicy Cerradu Czarnych Radom i to oni zeszli na drugą przerwę techniczną z dwoma punktami przewagi (6:8). Po powrocie na boisko nie brakowało zamieszania po chellengu przyjezdnych (8:8), jednak to chwilowe rozprężenie oddziałało na korzyść gospodarzy, którym udało się wyjść na prowadzenie (15:13) i utrzymać je podczas przerwy (16:14). W kolejnych akcjach rywalizacja była niezwykle nerwowa, jednak po stronie Asseco Resovii Rzeszów bezbłędnie spisywał się Bartosz Kurek, który po kolejnych skutecznych atakach powiększał przewagę swojego zespołu (22:18) wprowadzając coraz większą nerwowość do gry zespołu z Radomia. W ostatnich akcjach po stronie gospodarzy pojawiły się niepotrzebne, proste błędy, jednak przewaga okazała się wystarczająca, aby mimo wszystko zwyciężyć seta i całe spotkanie (25:20).

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 2:1 (25:19, 23:25, 25:22, 25:20)

MVP: Bartosz Kurek

Asseco Resovia Rzeszów: Dryja, Kurek, Drzyzga, Lyneel, Jaeschke, Pashytskyy, Ignaczak, Wojtaszek, Witczak, Tichacek, Perłowski, Penchev, Holmes, Achrem.

Cerrad Czarni Radom: Grzechnik, Kampa, Kowalski, La Cavera, Pliński, Szalpuk, Żaliński, Bołądź, Grobelny, Ostrowski, Szczurek, Zwiech.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA