Agnieszka Radwańska niestety nie sprostała Caroline Wozniacki i nie zagra w finale turnieju w Tokio. Mecz porwał obie zawodniczki, a także kibiców, gdyż był pełen pięknych wymian, a także wzlotów i upadków obu zawodniczek, ale to właśnie Dunka okazała się minimalnie lepsza.
Pierwszy set od samego początku był bardzo wyrównany. Radwańska i Wozniacki pewnie wygrywały swoje podania, bardzo mocno dominując nad przeciwniczką w serwisowych gemach. Od stanu 3-3 wydawało się, że Polka będzie miała problem, gdyż Dunka polskiego pochodzenia przełamała jej serwis. Zwyciężczyni zeszłorocznego turnieju w Tokio nie pozostawiła jej jednak żadnych złudzeń i przełamała również serwis Wozniacki, nie oddając jej już do końca żadnego gema. 1. set dla Radwańskiej 6:4.
Od początku drugiej odsłony wydawało się, że to właśnie nasza zawodniczka jest faworytką do zwycięstwa w całym meczu, gdyż grała bardzo dobry i konsekwentny tenis. Prowadziła już nawet 3:1 w gemach, ale wtedy do roboty wzięła się Dunka, która przełamała Radwańską i wygrała swoje podanie, tym samym wyrównując stan meczu 3:3. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, gdyż kolejne dwa gemy wygrała Polka i wydawało się, że zwycięstwo w tym meczu ma już w kieszeni. Nic mylnego, gdyż Wozniacki wygrała cztery kolejne gemy, a także 2. seta. 2. odsłona dla Woznacki 7:5.
Trzeci set rozpoczął się od przełamania serwisu Radwańskiej, która zrehabilitowała się i wygrała trzy gemy z rzędu. Niestety wydawało się, że na tym już koniec, gdyż to co zrobiła Dunka, nie przeszło przez myśli wszystkich ekspertów tenisa. Dunka wygrała kolejne cztery gemy (dwa razy przełamując Polkę). Radwańska próbowała jeszcze gonić wynik i wygrała jeszcze jeden gem, który dawał nadzieję na wyrównanie stanu meczu. Niestety Wozniacki całkowicie zdominowała swój serwis i wygrała drugiego seta, a tym samym cały mecz. 3. set dla Dunki 6:4.
Toray Pan Paciffic Open, Tokio, Japonia, WTA Premier (pula nagród: 1 mln $), mecz 1/2 finału gry pojedynczej kobiet:
Caroline Wozniacki, Dania 2:1 Agnieszka Radwańska, Polska (4:6, 7:5, 6:4)