Rafał Majka jest wielką nadzieją polskiego kolarstwa. Już mimo jeszcze swojego młodego wieku przyczynił się, do odrodzenia tej dyscypliny w naszym kraju. Jaki jest cel Rafała? Zwycięstwo w Tour de France! Czy podoła? Wszyscy mu tego życzymy! Przeczytajcie wywiad z Rafałem Majką specjalnie dla Polski-sport.pl. Miłej lektury!
P-S.: Które dotychczasowe osiągnięcie było dla Pana najcenniejsze?
Rafał Majka: Z pewnością wygranie dwóch etapów na Tour de France i klasyfikacji generalnej Tour de Pologne. Są to dla mnie równorzędne sukcesy, największe w mojej dotychczasowej karierze. Zawsze byłem zawodnikiem ambitnym, w związku z czym teraz również nie spoczywam na laurach i mam już kolejne cele przed sobą
P-S.: Jakie jest Pana największe marzenie sportowe?
R.M.: Wygrać Tour de France. Marzę o tym, odkąd zacząłem przygodę z kolarstwem w wieku 13 lat. Wiem jednak, że jeszcze dużo pracy mnie czeka przed osiągnięciem tak wielkiego celu.
P-S.: Z jakim kolarzem dogaduje się Pan najlepiej?
R.M.: W drużynie bardzo dobrze dogaduję się ze wszystkimi. Na co dzień mieszkam z Pawłem Poljańskim, z którym znam się już od czasów juniorskich, w związku z czym nasze relacje są bliskie, ale z całą drużyną jestem w dobrej komitywie.
P-S.: Czy ma Pan w świecie sportu jakiś autorytet?
R.M.: Jednym z największych jest dla mnie Alberto Contador, który jednocześnie jest kapitanem w Tinkoff-Saxo. Podziwiam jego styl jazdy, siłę fizyczną, psychiczną, a jednocześnie to że jest wspaniałym kolegą, potrafiącym doradzić i wesprzeć w każdej sytuacji.
P-S.: Jak Pan podsumuje rok 2014?
R.M.: Najlepszy rok w moim życiu. Nie tylko pod względem sportowym, czyli zwycięstwa w Tour de France i Tour de Pologne, ale także prywatnym – ożeniłem się z Magdą i wybudowaliśmy dom.
P-S.: Jakie ma Pan plany na ten sezon?
R.M.: Największym celem jest Tour de France i pomoc Alberto Contadorowi w wygranej wyścigu. Drugim ważnym punktem jest Vuelta a Espana.
P-S.: Jaki start jest dla Pana priorytetowy?
R.M.: W tym sezonie będzie to na pewno Tour de France.
P-S.: Jakie ma Pan relacje z Olegiem Tinkovem?
R.M.: Utrzymujemy dobre relacje – szef drużyny jest bardzo wymagający, ale jeśli chcemy być najlepszą ekipą na świecie, to tak musi być!
P-S.: Jak Pan oceni swoją jazdę, swoją karierę w Tinkoff-Saxo?
R.M.: Sądzę, że to najlepsza drużyna na świecie. Tinkoff-Saxo zapewnia mi wszystko czego potrzebuję do rozwoju i osiągania wyników. Nie mogłem trafić lepiej i sądzę, że moja kariera rozwija się prawidłowo.
P-S.: Czy odpowiada Panu rola pomocnika Contadora?
R.M.: Nie zawsze jestem pomocnikiem. W tym sezonie już dwukrotnie byłem liderem drużyny – na Tour of Oman oraz Paryż-Nicea. Moje wyniki są doceniane przez kierownictwo i coraz częściej dostaję szansę na jechanie wyścigu jako lider.
Rozmawiała Karolina Snowarska