Awans do 2. rundy turnieju w Sankt Petersburgu nie pozwolił Jerzemu Janowiczowi na poszybowanie w górę rankingu. Łodzianin został minięty przez dwóch kolejnych tenisistów i od dzisiaj jest 68. zawodnikiem na świecie.
Przypomnijmy, że Polak zaczynał sezon na pozycji numer 43. Mimo, że udało się uniknąć poważniejszych problemów ze zdrowiem, to Janowicz spadł już od tego momentu o 25 miejsc! Miny rzedną jeszcze bardziej, kiedy uświadomimy sobie, że ostatni raz tak nisko Polak był 29.10.2015., czyli przed historycznym turniejem w Paryżu, gdzie pokonał m.in Andy’ego Murraya i Janko Tipsarevica. Nieco lepiej wygląda sytuacja Jerzego w rankingu ATP Race. W nim nasz najlepszy tenisista plasuje się na 64. miejscu.
Pozostali biało-czerwoni również nie mają powodów do zadowolenia. Michał Przysiężny spadł o dziewięć, a Grzegorz Panfil o piętnaście pozycji. Zajmują teraz odpowiednio miejsca 159. i 288.
Humor może za to dopisywać polskim deblistom. Marcin Matkowski utrzymał się na swojej 13. pozycji, a w parze z Nenadem Zimonjicem jest coraz bliżej zapewnienia sobie udziału w turnieju mistrzów na koniec sezonu. Z kolei Łukasz Kubot, który wczoraj odniósł 12. turniejowe zwycięstwo w karierze awansował na 30. miejsce. 33-letni Polak nie był tak wysoko notowany od stycznia tego roku! Dwa lata starszy Mariusz Fyrstenberg to obecnie 58. deblowa rakieta świata. W porównaniu do zeszłotygodniowego zestawiania Mariusz przesunął się o jedną pozycję do góry.