Wielu polskich kibiców zastanawia się, co czeka naszą reprezentację w zależności od wyników w ostatniej serii spotkań grupowych. W tym momencie kadra Dujszebajewa znajduje się na czwartej pozycji z szansą na uzyskanie wyższej lokaty, ale także z możliwością spadku, co spowodowałoby koniec Igrzysk dla Sławomira Szmala i jego kolegów.
Rozważmy dwa scenariusze i warianty przy ich zajściu. Pierwszy to zwycięstwo Polaków. W tym przypadku kończymy fazę grupową z sześcioma oczkami.
W przypadku porażki Brazylijczyków ze Szwedami i zwycięstwa Niemców nad Egiptem zajmujemy drugą lokatę za plecami naszych zachodnich sąsiadów, trzeci są Słoweńcy, zaś ostatnie premiowane awansem miejsce należałoby do gospodarzy całego turnieju.
Jeżeli zaś Brazylijczycy zwyciężą w starciu z reprezentacją Trzech Koron, to bez względu na nasz wynik wyprzedzą nas w tabeli. Co jednak, gdybyśmy polegli w starciu z kadrą, na której czele stoi tak dobrze nam znany Uros Zorman?
Wtedy musimy bezwzględnie liczyć na stratę chociażby punktu przez Egipcjan, którzy rozegrają swój mecz z Niemcami tuż po naszym spotkaniu ze Słoweńcami. Wtedy to jednak Gensheimer i spółka będą mieli powód, by walczyć do końca o dwa punkty, gdyż Słowenia po ewentualnym zwycięstwie wyprzedzi ich w tabeli.
Patrząc na możliwości wszystkich drużyn z perspektywy całego turnieju olimpijskiego najbardziej realną sytuacją wydaje się ta, gdy Niemcy i Brazylijczycy zgarniają komplet punktów i w zależności od wyniku naszego meczu zajmujemy albo trzecią (zwycięstwo), albo czwartą lokatę (porażka).
W tym miejscu trzeba także wspomnieć o doborze par ćwierćfinałowych. Pierwsza drużyna z grupy A trafia na czwartą z grupy B, analogicznie w przypadku triumfatora grupy B. Jednak pośród reprezentacji, które zajmą drugie i trzecie miejsca w swoich grupach odbędzie się losowanie.
W grupie A przed ostatnią kolejką mamy do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją. Na czele tabeli znajdują się trzy reprezentacje z sześcioma punktami. Jednak to Chorwaci znajdują się w najbardziej komfortowej sytuacji – raz, że ograli Francuzów i Duńczyków, czyli dwie pozostałe drużyny z trzema wygranymi, a dwa, że ostatni mecz rozegrają z przeciętną Tunezją.
Hitem ostatniej serii gier powinien być mecz Trójkolorowych ze skandynawską potęgą, jednak tylko powinien, gdyż najprawdopodobniej zwycięzca zajmie drugie, zaś przegrany trzecie miejsce, a mając na uwadze losowanie, nie ma to większego znaczenia.
Ostatnim meczem fazy grupowej będzie spotkanie Kataru z Argentyną i w praktyce może to być starcie o ćwierćfinał. Zespół z Ameryki Południowej niespodziewanie ograł ostatniej nocy Tunezję i ma tylko oczko mniej niż potęga naftowa.
Biorąc to wszystko pod uwagę najbardziej prawdopodobne jest to, iż Polacy trafią na Chorwatów bądź będą rozlosowani wraz z Francją, Danią i Brazylią. Nasi zawodnicy nie powinni zakładać jednak żadnych scenariuszy, tylko wyjść na parkiet i pokazać swoje 100%.