Do wielkiej sensacji doprowadził debiutujący w ogóle w turnieju wielkoszlemowym Hubert Hurkacz! 21-latek, który niespodziewanie przebrnął przez kwalifikacje przebrnął również przez I rundę! Pokonał w niej wyżej klasyfikowanego Amerykanina – Tennysa Sandrena 6:2, 6:2, 3:6, 6:3!
To był wielki, choć zarazem nerwowy mecz wrocławianina. Polak świetnie rozpoczął spotkanie i w dwóch pierwszych setach nie dał żadnych szans 54. rakiecie świata. Przełamał Sandrgena w dwóch partiach aż czterokrotnie nie dając sobie przy tym zabrać nawet jednego podania! Hurkacz serwował jak natchniony, grał ofensywnie i wywierał ogromną presję na rywalu, który popełniał wiele błędów.
Niestety, po dwóch pierwszych setach na kortach Roland Garros zaczął padać deszcz i wszystkie mecze zostały przerwane. Wiele osób obawiało się, czy po powrocie na kort sen Hurkacza się nie zakończy, a Amerykanin nie zacznie grać na miarę swoich możliwości. Obawy niestety zaczęły się sprawdzać, bowiem trzeci set padł łupem Sandrgena, który poprawił swoją grę. Hurkacz zaczął popełniać niewymuszone błędy i przegrał 3:6. Na szczęście chwile zwątpienia nie trwały długo, a Polak otrząsnął się w najlepszy możliwy sposób. Pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe, a w ósmym gemie w końcu przełamał rywala! Po chwili wygrał przy swoim serwisie i triumfował w całym pojedynku!
W II rundzie 21-latek zmierzy się z gwiazdą światowego tenisa – Marinem Ciliciem. Chorwat w swoim pierwszym meczu okazał się lepszy od Australijczyka, Jamesa Duckwortha wygrywając w trzech setach 6:3, 7:5, 7:6(4).
I runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska) – Tennys Sandgren (USA) 6:2, 6:2, 3:6, 6:3
