Od zdobycia brązowego medalu przez Rafała Majkę, minęło dopiero kilkanaście godzin. My dalej żyjemy tym wyścigiem, ale nie wszyscy mieli tak dużo szczęścia jak 26-letni Polak. Bardzo poważnych obrażeń w wypadku podczas ucieczki doznali Sergio Henao oraz Vincenzo Nibali, którzy jeszcze kilkanaście kilometrów przed metą prowadzili w całm wyścigu. Dla nich sezon już się zakończył.
Ostatni podjazd, a na szycie na czele Henao, Nibali, a także nasz Rafał Majka. Wszyscy kibice, a także eksperci byli pewni, że jest to trójka, która zdobędzie dzisiaj komplet olimpijskich medali. Bardzo długi zjazd, rzut realizatora na peleton i nagle szybkie przełączenie kamery na ucieczkę, a tam co? Dwójka z trójki kolarzy leży na asfalcie, rowery poważnie uszkodzone, ale komu jakimś cudem udało się ominąć „kraksę”? Tak, to był Majka, nad którym chyba czuwał ktoś na górze.
Tyle szczęścia nie mieli poszkodowani Henao i Nibali, którzy prawdopodobnie między sobą rozegraliby walkę o złoty medal. Niestety wypadek na zjeździe przy bardzo dużej prędkości, a co za tym idzie, bardzo poważne kontuzje, które na pewno wyeliminują ich już z rywalizacji do końca tego sezonu. Henao wyścig olimpijski skończył z połamaną miednicą, zaś Nibali z połamanymi dwoma obojczykami. Nie były to jedyne kontuzje w tym wyścigu, gdyż gdzieś w peletonie wyścig zakończył również znany wszystkim Australijczyk – Richie Porte, który również upadł na zjeździe i złamał rękę.
Trasa olimpijska w Rio, niestety nie wybacza nawet najmniejszych błędów, a tym samym możemy być podwójnie dumni z pracy, którą wykonała cała czwórka polskich kolarzy – Michał Gołaś, Maciej Bodnar, Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Kolejny wyścig – jazda indywidualna na czas, zostanie rozegrana 10 sierpnia, a więc za 3 dni.