Peter Sagan (Tinkoff) wygrał kolarski wyścig dookoła Flandrii, który uznawany jest za jeden z najważniejszych klasyków w sezonie. Tym razem Michał Kwiatkowski (Team Sky) zajął miejsce poza ścisłą czołówką, ale ponownie dostarczył kibicom dużych emocji.
W drugim tegorocznym monumencie kolarstwa zawodnicy mieli do pokonania prawie 256 km z bardzo trudnymi, charakterystycznymi dla tego wyścigu sektorami brukowymi.
Punktem zwrotny w wyścigu miał miejsce kiedy do mety było 32 km. Wówczas na atak z grupy zasadniczej zdecydował się Michał Kwiatkowski (Team Sky), natychmiast dołączył do niego Peter Sagan (Tinkoff), a po chwili również Sep Vanmarcke (Lotto Jumbo).
Po kilku minutach wspomniana trójka dołączyła do pięciu kolarzy, którzy uciekali przez wiele kilometrów. Niestety podczas przejazdu Kwaremont Polak nieco osłabł i stracił kilkanaście sekund do Sagana i Vanmarcke. Dodatkowo Kwiatkowskiego wyprzedził jeszcze Fabian Cancellara (Trek-Segafredo). Nasz mistrz świata z 2014 roku utrzymał tempo kolejnych kolarzy i dzielnie walczył w dalszej części rywalizacji, jednak na Peterbergu stracił kolejne miejsca.
Na ostatnie 10 km jako pierwszy wjechał Sagan z przewagą blisko 20 sekund nad Vanmarcke i Cancellarą. Przewaga ta była wystarczająca i Słowak odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w wyścigu zaliczanym do tzw. monumentów. Drugi był popularny “Spartakus”, a trzeci Vanmarcke.
Sagan zwycięstwo to zadedykował tragicznie zmarłym niedawno kolarzom oraz Maciejowi Bodnarowi (Tinkoff), który wczoraj doznał poważnej kontuzji.
Poza Kwiatkowskim z Polaków w wyścigu startowali również Michał Gołaś (Team Sky) oraz polska drużyna CCC Sprandi Polkowice m.in. z Tomaszem Kiendysiem, Adrianem Kurkiem, Jarosławem Maryczem, Michałem Palutą i Patrykiem Stoszem w składzie.
