Po Klingenthal znowu jesteśmy w kropce. Forma podobno jest i wyniki też mają być. Sezon może być również nieprzewidywalny. Rok temu sensacyjnie wygrał Krzysiek Biegun, a dziś Roman Koudelka. Lider naszej kadry zajął wówczas 37. miejsce, a dziś nawet nie startował. Cały weekend ogólnie na duży minus, ale powiedzmy sobie otwarcie, sezon dopiero się rozpoczyna!
Sobota wynagrodziła reprezentację Finów, która już ledwo trzymała się na nogach, jakby była pijana. Nagle jeden, drugi, trzeci, czwarty kieliszek no i jakoś tak wyszło, że Finowie wrócili do gry. Do podium trochę zabrakło, ale pewna obrona czwartego miejsca stała się faktem. Mi w tych konkursach najbardziej brakowało dwóch skoczków. Kamila Stocha i Thomasa Morgensterna. Szkoda, że ten drugi już nie założy nart i nie pofrunie, jak niegdyś. Wracając do głównego tematu felietonu to należy postawić bardzo duży znak zapytania przy formie naszej kadry. Czyżby brak Kamila Stocha spowodował, że nie jesteśmy w stanie wywalczyć nawet miejsca w pierwszej ósemce najlepszych ekip? Po konkursie w internecie wyczytałem nawet, że Polacy ładnie zastąpili Finów, ale Polsce już dziękujemy. Szczerze to nie wiem, czy się śmiać, czy rozpaczać nad tym, że są tacy dziennikarze na świecie… To tak jakby powiedzieć, że Koudelka ma już Kryształową Kulę. “Śmiechu warte”…Szkoda, że ten program nie jest już pokazywany w telewizji, bo akurat takie artykuły by się tam nadawały. Konkurs przebiegał co prawda bez większych przeszkód i w sumie to nie mamy na co narzekać, bo to dopiero początek, ale niech nasi kadrowicze szybko wypiją mocną kawę i już za tydzień w Kuusamo pokażą, że najlepsi lotnicy rodzą się w Polsce! Tym razem mam nieco inny apel. Dmuchajmy nadal pod narty, ale też z troską patrzmy na kostkę Stocha. Przecież kogo, jak kogo, ale jego stracić w tym sezonie nie możemy!
Na koniec felietonu zagadka z żartem w tle. Dlaczego nie skakał Stoch? Po coskakać za “Złotówki”, gdy można w sporcie zarabiać w euro, konkretnie w Eurosporcie…
