Śląsk Wrocław pokonany przez lidera Superligi – Vive Tauron Kielce

1 mar 2016, 17:51

W pierwszym spotkaniu 21. kolejki Superligi mężczyzn, lider tabeli – Vive Tauron Kielce grał u siebie z ostatnią drużyną rozgrywek – Śląskiem Wrocław. Zgodnie z przewidywaniami Mistrzowie Polski w pełni zdominowali rywala, przez cały mecz mieli ogromną przewagę i ostatecznie wygrali 37:20.

Rywalizacja rozpoczęła się od udanej obrony Sego, a z karnego trafił Cupić. Po trzech minutach Vive prowadziło już trzema bramkami, a przyjezdni nie byli w stanie zdobyć żadnej (3:0). Zły początek wrocławian przełamał Łucak. Gospodarze byli nie do zatrzymania, a Sego popisał się kolejnym zatrzymaniem. Śląsk miał ogromne problemy – Kuczyński popełnił błąd, ale w 10. minucie się zrehabilitował (7:4). Przyjezdni rozkręcali się, lecz w drużynie kielczan trafił Lijewski i Strlek (10:5). O czas poprosił trener gości. To niewiele pomogło, gdyż jego zawodnicy nadal się mylili. Sytuację próbował ratować Andreou, który zdobył dwa trafienia z rzędu (12:8). W międzyczasie celnie rzucił Kus, a w 19. minucie kolejne dołożył Fąfara. Po efektownej akcji trafił Vujović, natomiast Sego znów obronił rzuty wrocławian (16:8). Goście sobie nie radzili, a dodatkowo wykluczony został Białaszek. Widać było różnicę poziomów między drużynami – Śląsk nie zdobył żadnej bramki przez osiem minut. Końcówka pierwszej połowy została w pełni zdominowana przez kielczan, Fąfara zdobył kolejne trafienie – tym razem z 7. metra. Tuż przed przerwą nieudany rzut oddał Chrapkowski (19:9).

Drugą połowę zaczął od obrony Prus, który zatrzymał rzut Cupicia. Sędzia podyktował rzut karny dla Vive, ale nie wykorzystał go Fąfara. Tymczasem bramkę zdobył Witkowski, lecz natychmiast odpowiedział Vujović (22:10). Kielczanie kontrolowali przebieg spotkania i byli pewni wygranej. W 38. minucie udanie trafił Andreou, a Strlek nie zdobył bramki drugi raz z rzędu (25:11). Natomiast skutecznością popisał się powracający do gry, Jurkiewicz. W drużynie przyjezdnych swoje trzecie trafienie w tym meczu uzyskał Kuczyński, a z rzut karny wykorzystał Łucak. To jednak było za mało, aby dogonić kielczan. Jednak Vive zaczęło popełniać błędy – brakiem celności popisali się m.in. Markowski czy Jachlewski. Słabszy moment gry przełamany został przez Bisa, a o czas poprosił trener Śląska (28:15). Wrocławianie próbowali zmniejszyć różnicę – Sego został pokonany przez Witkowskiego, ale rezultat spotkania był już przesądzony. Na dziesięć minut do końca gospodarze mieli trzynaście bramek przewagi (30:17). Dobrze spisywał się Prus, który obronił rzut karny Vujovica. Dodatkowo swoje pierwsze trafienie w tym meczu zdobył Krupa (32:20), a tuż przed końcowym gwizdkiem celnie rzucił Jurkiewicz (37:20).

Vive Tauron Kielce – WKS Śląsk Wrocław 37:20 (19:9)

Vive Tauron Kielce: Buntić, Jachlewski, Lijewski, Strlek, Cupić, Chrapkowski, Sego, Kus, Jurkiewicz, Vujović, Bis, Markowski

WKS Śląsk Wrocław: Koprowski, Prus, Białaszek, Andreou, Krupa, Łucak, Kuczyński, Witkowski, Królikowski, Piłat

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA