Sulęcki chce wygrać przed czasem

14 sty 2016, 17:53

W najbliższą sobotę na gali w Nowym Jorku, gdzie głównym wydarzeniem będzie pojedynek Artura Szpilki z Deontayem Wilderem kolejną walkę stoczy Maciej Sulęcki (21-0, 6 KO). Polak zapowiada, że chce wygrać przed czasem.

W rozmowie z Super Expressem “Striczu” powiedział co sądzi o swoim rywalu, zarobkach i współpracą z nowym trenerem.

“Derrick Findley (22-17-1, 14 KO) co prawda, z ostatnich 5 walk wygrał tylko jedną, ale spodziewam się trudnego pojedynku, bo ci, z którymi przegrywał to naprawdę solidni pięściarze. Na papierze najtrudniejszym moim rywalem był Grzegorz Proksa, ale w ringu z nim miałem łatwą przeprawę. Findley to niebezpieczny kurdupel (śmiech). Jest niewygodny, silny i potrafi potężnie przyłożyć lewym sierpowym. Ma 31 lat, a to najlepszy wiek dla boksera, poza tym ciężko go przewrócić. Jednak mierzę wysoko i takich rywali muszę pokonywać. Na pewno nie wyjdzie on tylko po wypłatę i spodziewam się 10. rund, ale jak tylko nadarzy się okazja, będę chciał zmusić go do poddania. Niech nie myśli, że z Polakami będzie miał łatwo. Chcę wygrać przed czasem.”

“Zarobki mam teraz wyższe, choć jakiejś przepaści, w porównaniu z Polską nie ma. Wszystko zależy od tego z kim mam walczyć i ile mam czasu na przygotowania. Jeśli w grę wchodzą solidni zawodnicy to stawka musiałaby wzrosnąć trzy lub czterokrotnie w porównaniu z tym, ile dostałem za walkę z Proksą (30 tys. zł). Już teraz, jeśli wygram z Findleyem te stawki wzrosną.”

“Chico Rivasem uczy mnie wielu nowych rzeczy, zwraca uwagę na aspekty, o których wcześniej w ogóle nie myślałem. Najlepsze jest jednak to, że nie chce mnie na siłę zmieniać, a jego celem jest wydobycie ze mnie tego, co najlepsze. To bardzo podobna szkoła trenerska do tej, którą prezentował Andrzej Gmitruk.”- powiedział Maciej Sulęcki.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA