20 listopada w wieluńskiej Hali WOSiR siatkarze PGE Skry Bełchatów pewnie pokonali grecki zespół PAOK Saloniki i dopełnili dzieła awansu do fazy grupowej siatkarskiej Ligi Mistrzów. Brązowi medaliści ubiegłego sezonu PlusLigi zagrają w grupie D, a zmagania w Polsce rozpoczną 20 grudnia starciem w Łodzi z Azmiutem Modeną. – Dobra gra w Lidze Mistrzów to jeden z celów na ten sezon – mówił Kacper Piechocki, libero bełchatowskiej drużyny.
– Było to kolejne wyzwanie. Nie czuliśmy jednak zbyt wielkiej presji, ale fajnie było wyjść na boisko, pokazać efekty naszej ciężkiej pracy na treningach, dzięki której możemy się cieszyć z awansu, który był nam potrzebny – komentował świeżo po zakończeniu spotkania Bartosz Bednorz. – Pierwsze spotkanie wygraliśmy 3-0, pierwszego seta w Wieluniu także. Przegrana w drugiej partii była efektem rozluźnienia. Kiedy gra się perfekcyjnie, przychodzi zbyt wielka pewność siebie i w efekcie przeciwnik, który nie ma nic do stracenia, ryzykuje i gra zaczyna mu wychodzić – dodał przyjmujący Skry Bełchatów.
-Drugi set był po prostu słaby, ale poza nim kontrolowaliśmy całe spotkanie – dodał Artur Szalpuk, 21-latek, debiutujący w europejskich pucharach. – Nie myślałem nawet nad tym, że debiutuję w Lidze Mistrzów. Starałem się podchodzić do tego normalnie i zagrać dobry mecz – dodał przyjumujący Skry, który na co dzień nie gra jednak w podstawowym składzie. – Na ten moment mamy dwóch podstawowych przyjmujących: Nikiego (Nikolay Penchev) i Winiara (Michał Winiarski), a na ławce jestem ja i Bartek (Bednorz). Na treningach jednak ciężko pracujemy i staramy się wykorzystywać nadarzające się okazje.
Zawodnicy zgodnie przyznali, że atmosfera, którą zgotowali siatkarzom kibice w Wieluniu zachęcała do walki i mocno ich wspierała. – Hala była pełna. Cieszymy się, że mogliśmy zagrać i wygrać w Wieluniu, bo wiemy też, że to rodzinne miasto Mariusza Wlazłego – komentował Kacper Piechocki. – Potwierdza się fakt, że Skra Bełchatów ma w Polsce bardzo wielu fanów i było to widać także w Wieluniu. Nie ważne, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Kibice zawsze są z nami i możemy liczyć na ich wsparcie – zakończył Bednorz.