Nick Kyrgios w trakcie finałowego pojedynku męskiego Wimbledonu poprosił sędziego o usunięcie z trybun kobiety, która przeszkadzała mu podczas gry. Okazało się, że jest nią polska prawniczka. Kobieta po 15 minutach wróciła do oglądania meczu.
Wimbledon: Polka jedną z „bohaterek” meczu Kyrgios – Djoković
Mecz Kyrgiosa z Djokoviciem obfitował nie tylko w wiele wybornych akcji, ale też mnóstwo emocji, które nie opuszczały Australijczyka. Podczas piątego gema w trzecim secie, Kyrgios nerwowo poinformował sędziego o zachowaniu jednej z fanek na trybunach i poprosił o usunięcie jej z trybun. Niewłaściwe zachowanie kobiety przeszkadzało mu zwłaszcza podczas wykonywania serwisu.
— Ona jest całkowicie pijana, mówi do mnie z pierwszego rzędu w środku gry. To jest akceptowalne? Wyrzuć ją. Wiem dokładnie, kto to jest. To ta w sukience… ta, która wygląda, jakby wypiła 700 drinków — słowa Kyrgiosa bez problemu można było usłyszeć podczas transmisji telewizyjnej.
Po tych słowach sędzia wykonał telefon i kobieta została zabrana z trybun. Okazuje się, że była nią 32-letnia Ania Palus pochodząca z Polski. Chwilę po opuszczeniu swojego miejsca została poczęstowana wodą i mniej więcej po kwadransie wróciła na swoje miejsce, aby dokończyć oglądanie meczu.
Polka w wywiadzie dla „The Sun” przeprosiła za swoje zachowanie. Poinformowała też, że wypiła tylko dwa drinki z alkoholem, a główną przyczyną jej samopoczucia była wysoka temperatura i brak kapelusza. Dodała również, że wspierała Kyrgiosa, ponieważ podobnie jak on, cierpiała kiedyś na depresję.
— Chciałam mu pokazać, ż jesteśmy tam dla niego. Chciałam go wesprzeć. Może posunęłam się za daleko, ale miałam wyłącznie dobre intencje — słowa Polki dla „The Sun”.