Ion Izaguirre (Movistar) zwyciężył na przedostatnim etapie Tour de France. Rafał Majka spisał się bardzo dobrze i dotarł do mety w grupie lidera wyścigu.
Dzisiejszy etap był dla kolarzy bardzo wymagający. Zawodnicy musieli pokonać cztery górskie premie. Dodatkowo jazdy nie ułatwiał padający deszcz.
Na początku etapu powstała ucieczka, w której znalazło się aż 30 zawodników. Około 80 kilometrów przed metą z prowadzącej grupy odjechała ósemka kolarzy w składzie: Peter Sagan i Roman Kreuziger (Obaj Tinkoff), Ion Izaguirre (Movistar), Vincenzo Nibali (Astana), Rui Costa (Lampre-Merida), Alexis Gougeard (Ag2r), Julian Alaphilippe (Etixx) i Jarlinson Pantano (IAM). W pewnym momencie przewaga tej grupy nad peletonem wynosiła ponad sześć minut.
Na podjeździe pod Col de la Ramaz do ósemki dojechali Thomas De Gendt (Lotto-Soudal), Pierre Rolland (Cannondale), Ilnur Zakarin (Katusha), Wilco Kelderman (Lotto-Jumbo) i Sergi Henao (Sky). Po chwili zaatakował De Gendt, który samotnie dotarł na szczyt.
Na zjeździe popis umiejętności zaprezentowali Pantano i Alaphilippe. Ta dwójka szybko wyprzedziła kolarza Lotto-Soudal i ruszyła w kierunku ostatniego podjazdu w tegorocznej edycji Tour de France.
Z grupy pościgowej odskoczył Nibali i około 4 km przed szczytem dogonił uciekinierów, a następnie samotnie ruszył na szczyt Col de Joux Plane. Natomiast z tyłu kontakt z peletonem zaczął tracić Fabio Aru (Astana).
Jeszcze przed szczytem Nibali został dogoniony przez Izaguirre i Pantano. Na zjeździe fantastycznie spisał się Izagirre i to on zwyciężył na dwudziestym etapie. Pantano finiszował jako drugie ze stratą 19 sekund. Peleton dotarł na metę ze startą ponad 4 minut do zwycięzcy.