Tenisistki z Kanady w finałowym spotkaniu pokonały 2:0 reprezentację Włoch i po raz pierwszy w historii wygrały Billie Jean King Cup. W decydującym starciu punkty dla ekipy z Ameryki Północnej zdobyły Marina Stakusić i Leylah Fernadez. Zespoły zrezygnowały z rozgrywania meczu deblowego.
Deklasacja w meczu finałowym. Polki zakończyły rywalizację na fazie grupowej
W pierwszym pojedynku meczu decydującego o zwycięstwie w tegorocznej edycji Billie Jean King Cup 18-letnia Marina Stakusić pokonała 7:5, 6:3 Martinę Trevisan. Była to duża niespodzianka, bo tenisistka z Kanady zajmuje 261. miejsca w rankingu WTA, natomiast doświadczona Włoszka sklasyfikowana jest na 42. lokacie.
Kilka godzin później Leylah Fernandez wygrała 6:2, 6:3 z Jasmine Paolini i było już pewne, że prestiżową imprezę wygra Kanada. Zaplanowany był jeszcze pojedynek deblowy Gabrieli Dabrowski i Fernandez z Trevisan i Elisabettą Cocciaretto. Triumfatorki były już jednak znane, więc drużyny postanowiły zrezygnować z gry w tym meczu.
Organizatorem Billie Jean King Cup 2023 była hiszpańska Sevilla, a w zmaganiach uczestniczyło dwanaście zespołów. Wśród nich była reprezentacja Polski, ale w jej składzie zabrakło Igi Świątek. Drużyny zostały podzielone na cztery grupy, a z każdej z nich najlepsza awansowała do półfinału. W czołowej czwórce poza Kanadą i Włochami znalazły się reprezentacje Czech i Słowenii. Nasz zespół zanotował dwie porażki i został sklasyfikowany na ostatnim miejscu w grupie C.
A World Champion point 🏆@GainbridgeSport Play of the Day, brought to you by Leylah Fernandez ✨#BJKCupFinals pic.twitter.com/QUCkqa7Fcp
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) November 12, 2023
Znamy kalendarz WTA na 2024 rok. Polscy kibice będą zawiedzeni
