Trzecie zwycięstwo z rzędu Cuprum Lubin

9 mar 2016, 20:23

W ramach 23. kolejki PlusLigi odbył się przyspieszony mecz, w którym Cuprum Lubin podejmował zespół Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze są obecnie „na fali”, gdyż w poprzednich spotkaniach wygrali z Lotosem i Resovią nie tracąc przy tym seta. Przyjezdni również prezentują się bardzo dobrze, ale w tym meczu obie drużyny popełniały sporo błędów, zwłaszcza w zagrywce. W trzecim secie rywalizacja stała się niesamowicie zawzięta – ostatecznie zakończył się on wynikiem 36:34! To pozwoliło rozwinąć skrzydła miejscowym i wygrać całe spotkanie 3:1.

Rywalizacja od początku była wyrównana, lecz po podwójnym bloku na Muzaju to gospodarze wyszli na prowadzenie (3:1). Natomiast goście nie popisali się w polu serwisowym, ale za to atakujący Jastrzębskiego zrehabilitował się i skończył dwie piłki (4:3). Lubinianie bardzo dobrze radzili sobie w bloku i stopniowo zwiększali różnicę (7:3). Przyjezdni popełniali błędy – Łomacz i Taht zepsuli zagrywki. Tymczasem znakomitym uderzeniem popisał się Kaczmarek, który był liderem w swojej drużynie (11:7). O czas poprosił trener gości, ale to niewiele dało, gdyż kolejne punkty zdobył Pupart (14:8). Tuż przed drugą przerwą techniczną nieudany atak wykonali jastrzębianie i przewaga Cuprum wynosiła już sześć „oczek” (16:10). Goście próbowali odrobić straty, zablokowali Kaczmarka, a ze środka kolejny punkt zdobył Hain. Widać było, że Jastrzębski odzyskuje siły i różnica topniała. Trener Cretu był zmuszony wziąć czas (17:14). Tuż po nim, Van Lankvelt zaatakował poza boisko, ale udaną kiwką zabłysnął Szafranowicz. Udanie zakończył także akcję Możdżonek i lubinianie nadal utrzymywali się na prowadzeniu (21:18). Dodatkowo Hain nie trafił w boisko i gospodarze mieli piłkę setową. Partia zakończyła się po błędnym przyjęciu gości (25:19).

Drugi set zaczął się podobnie do pierwszego i obie drużyny stopniowo się rozkręcały (2:2). Tym razem to gościom udało się „odskoczyć” – po ataku van Lankvelta mieli oni dwa punkty przewagi (2:4). Równie dobrze radzili sobie Szafranowicz i Hain. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły zeszły po podwójnym bloku na Kaczmarku (4:8). Gościa stali się nie da zatrzymania, błąd popełnił Możdżonek, a świetnie ze skrzydła zaatakował Szafranowicz (6:11). Jastrzębianie przejęli kontrolę nad meczem, tymczasem miejscowi psuli zagrywki (9:14). Spotkanie toczyło się w szybkim tempie, akcje były krótkie i Taht skutecznie skończył kontrę swojego zespołu. Tuż przed drugim czasem technicznym Bohme wykonał potężny serwis (13:16). Przez błędne zagrania obu ekip spotkanie było nierówne. Po chwili kolejny punkt dołożył Muzaj i goście pewnie zmierzali do końca tej partii (14:18). Dodatkowo zablokowany został Możdżonek, a w trudnej sytuacji poradził sobie Szafranowicz (17:21). Ten sam zawodnik popełnił jednak błąd w polu serwisowym. Ostatnie piłki drugiej odsłony należały do jastrzębian, ale gospodarze walczyli do końca. Finalnie set skończył się blokiem przyjezdnych na Kaczmarku (20:25).

Jastrzębianie szybko zdobyli prowadzenie na początku trzeciego seta (0:2). Bohme po raz kolejny w tym meczu zepsuł zagrywkę, ale świetnie ze środka zaatakował Pupart. Tymczasem udaną kiwką popisał się van Lankvelt (2:4), lecz Możdżonkowi udało się doprowadzić do remisu. Tempo meczu było dynamiczne, a wynik szybko się zmieniał (6:6). Na pierwszej przerwie technicznej to gospodarze mieli jedno „oczko” przewagi – zdobyli je blokiem na Muzaju (8:7). Rywalizacja był wyrównana, ale Bohme popełniał błąd za błędem. Atakujący Jastrzębskiego Węgla miał problem ze skończeniem piłki, ale zrehabilitował się w następnej akcji (11:11). Lubinianie zdobywali punkty po pomyłkach przeciwnika i dzięki temu wyszli na prowadzenie. Przyjezdnym udało się jednak zremisować – zatrzymali Kaczmarka, a nawet zdobyć minimalną przewagę (13:14). O czas poprosił trener miejscowych. Liczba zepsutych zagrywek w tym meczu była ogromna i to rzutowało na jego poziom. Gospodarzom znów udało się zdobyć dwa „oczka” zapasu, ale został on natychmiastowo zniwelowany (16:16). Gra toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie była w stanie „odskoczyć” rywalowi. Sobali udało się skończyć piłkę obijając blok (18:19). Końcówka seta była zażarta (22:22), w jednej z akcji Pupart zaatakował po skosie (25:25). Tymczasem przesuniętą krótką skończył Hain (27:28), ale kapitalny atak wykonał Kaczmarek (29:29). Żadna z drużyn nie odpuszczała, a ponownie do remisu doprowadził Muzaj. Miejscowi zdobyli kolejny setbol, lecz nie został on wykorzystany (33:33). Ostatecznie seta wygrali gospodarze (36:34).

Poprzednia partia rozkręciła zawodników Cuprum na dobre i w czwartej odsłonie wyszli oni szybko na prowadzenie (3:0). Czas zmuszony był wziąć trener przyjezdnych, ale to nic nie dało, gdyż lubinianie byli nie do zatrzymania – Taht po prostej obił blok rywali (5:1). Jednak Kaczmarek został zatrzymany. Przewaga nadal była po stronie gospodarzy i na pierwszym czasie technicznym mieli oni cztery punkty zapasu (8:4). Liderem w drużynie miejscowych stał się Taht, a zagrywkę zepsuł Strzeżek (10:6). Dobrze radził sobie na środku Hain. Mecz toczył się pod dyktando lubinian, natomiast nieczystym odbiciem popisał się Łomacz (14:9). Jastrzębianie próbowali odrobić parę piłek, ale Kaczmarek dołożył kolejny punkt. Blok również był ich mocną stroną (16:11). Obie drużyny wciąż popełniały błędy w zagrywce (19:13). Przyjezdni pogubili się, a to zostało wykorzystane przez rywala, którzy byli o krok od zwycięstwa (22:15). Mecz zakończył się atakiem w aut De Rocco (25:16).

Cuprum Lubin – Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:19, 20:25, 36:34, 25:16)

MVP: Grzegorz Łomacz

Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Michalski, Gorzkiewicz, Bohme, Täht, Gunia, Włodarczyk, Romać, Możdżonek, Łomacz, Rusek, Kryś

Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Muzaj, Bachmatiuk, Gil, Boruch, Masny, DeRocco, van Lankvelt, Sobala, Formela, Hain, Szafranowicz, Popiwczak, Mihułka

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA