Jerzy Janowicz podjął dość zaskakującą decyzję i nie wyjechał wraz z zawodnikami z czołówki na azjatyckie tournee. W obecnym tygodniu będzie go można zobaczyć we francuskim challengerze w Orleans, gdzie został rozstawiony z numerem drugim.
Pierwszym rywalem łodzianina był Niels Desein z Belgii. 28-latek jest obecnie sklasyfikowany na początku trzeciej setki, nigdy nie gościł w gronie stu najlepszych tenisistów. Mimo że obaj tenisiści nigdy ze sobą nie grali to Janowicz przystępował do meczu, jako wielki faworyt do zwycięstwa.
24-letni Polak nie zawiódł i już po godzinie i jedenastu minutach rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. Zaserwował cztery asy, popełniając przy tym tylko jeden podwójny błąd serwisowy. Przy własnym serwisie Janowicz wygrywał aż 77% wymian, natomiast Desein tylko 56%. Szczególnie dobrze Polak serwował w drugim secie, kiedy to przy własnym podaniu stracił tylko dwa punkty. W całym meczu Janowicz miał dziewięć szans na przełamanie, z których wykorzystał cztery, sam tylko raz się dał przełamać.
Teraz Polak zmierzy się z Vincentem Millotem z Francji. Mierzący zaledwie 172 cm. Millot będzie próbował się przeciwstawić łódzkiemu olbrzymowi. Nic jednak nie wskazuje na to, aby Janowicz mógł mieć większe problemy z pokonaniem kolejnego rywala i awansem do ćwierćfinału francuskich zawodów.
Jerzy Janowicz, Polska [2]- Niels Desein, Belgia 6:4, 6:3