Frank Schleck był najszybszy na dzisiejszym morderczym etapie z Luarci do Ermita el Alba. Rafał Majka zajął miejsce. Po wczorajszym pasjonującym etapie, lider Tinkoff pojechał pięknie i zajął znakomite drugie miejsce. Zwyciężył po śmiałym ataku „Purito” Rodriguez, a Rafał Majka zyskał przewagę nad rywalami do zajęcia trzeciego miejsca na podium. Bardzo dobrze też pojechał Paweł Poljański.
Dzisiejszy etap rozpoczął się od śmiałych ataków na podjeździe i wkrótce ucieczka w składzie Omar Fraile (Caja Rural – Seguros RGA), Carlos Verona (Etixx – Quick Step), Pierre Rolland (Europcar), Frank Schleck (Trek Factory), Rodolfo Torres (Colombia), Moreno Moser (Cannondale – Garmin), Larry Warbasse (IAM Cycling), Cyril Lemoine (Cofidis) and George Bennett (Lotto NL – Jumbo) zyskała bardzo szybko ponad 12 minutową przewagę nad peletonem
Na pierwszej premii górskiej najszybszy był Omar Fraile , dzięki czemu Hiszpan powiększył przewagę nad rywalami w Klasyfikacji. Następni w kolejności zameldowali się Pierre Rolland i Rodolfo Torres. Lider Klasyfikacji Górskiej był też najszybszy na drugiej premii na szczycie Alto de Piedratecha.
W tym samym czasie w peletonie spadło drastycznie tempo. Żaden z uciekinierów nie zagrażał zbytnio głównym liderom, toteż przewaga ucieczki ponownie wzrosła tym razem do 16, a następnie do ponad 20 minut.
Tymczasem ucieczka rozstrzygnęła między sobą kolejną górską premię. Najszybszy był ponownie Omar Fraile przed Pierre Rollandem i Carlosem Veroną. Trzecia premia górska padła ofiarą znowu Omara Fraile. Widać, że Hiszpan nie chce oddać nikomu koszulki w niebieskie grochy.
Peleton zaczął też dzięki pracy Movistaru i Katiushy odrabiać straty. Na 57 kilometrze przed metą przewaga stopniała do 18 i pół minuty.
42 kilometry przed metą, ucieczka rozpoczęła podjazd pod Alto de Cordal.
W peletonie w końcu ruszył zespół Tinkoff. Przewaga zmalała drastycznie, choć zastanawiające jest dlaczego, już teraz koledzy Rafała Majki rozpoczęli swoją pracę.
Tymczasem na przedzie po raz kolejny wygrał premię górską Omar Fraile przed Rollandem i Veroną. Niestety w peletonie na zjeździe wydarzyła się kraksa, w której ucierpieli Chavanell i Duque.
Ucieczka na zjeździe tymczasem podzieliła między sobą punkty na lotny sprint. Najszybszy był Carlos Verona przed Moserem i Rollandem. Rozpoczęła też podjazd pod premię I kategorii. Tam się jednak podzieliła, gdyż Fraile, Rolland, Moser, Wannabe i Lemoine nie wytrzymali tempa.
W peletonie tymczasem pracę rozpoczęła Astana. Tuż za nią usadowił się lider Tinkoffu.
Na przedzie zostali już tylko Schleck i Torres. Premię górską wygrał Luksemburczyk przed Kolumbijczykiem.
Ostatecznie na finałowym podjeździe najszybszy z grupy liderów był Rodriguez i też on przywdzieje czerwony trykot. Drugi był Aru, a trzeci reprezentant Polski.