Amerykanin, Sepp Kuss, wygrał piętnasty etap Vuelta a Espana 2019. Kolarz grupy Jumbo Visma triumfował z czasem czterech godzin, dziewiętnastu minut i czterech sekund.
Niedzielny etap obudził kolarzy, którzy po lekkiej i przyjemnej sobocie ścigali się na wymagającej trasie obfitującej w cztery górskie premie. W nich najlepszym okazywali się: Marc Soler (Movistar), dwukrotnie Sergio Samitier (Euskadi) i Kuss, który wygrał ostatnią, usytuowaną na mecie premię górską. Liderem zostaje Madrazo, do którego zbliżył się Geoffrey Bouchard. Francuz z grupy AG2R posiada 30 punktów i do prowadzącego Hiszpana traci tylko 2.
Oprócz tego kolarze rywalizowali na premii lotnej, którą wyznaczono na 140 kilometrze. Po pełną pulę punktów i 3 sekundy bonifikaty sięgnął Segio Samitier, który początkowo wykazywał najwięcej chęci na etapowe zwycięstwo. Hiszpański zawodnik próbował atakować na 17 kilometrów przed metą, lecz do kolarza grupy Euskadi-Murias doskoczył Wasil Kiryjenka (Ineos).
Ostatecznie do gry włączyła się kilkunastoosobowa grupka, w skład której wszedł m.in. Paweł Poljański. 6,5 kilometra przed metą dogoniła dzielnego Hiszpana, a na solo poszedł wspominany Kuss. Umowne podium uzupełnili Roben Guerreiro z Porgualii (Katusha Alpecin) i Tao Geoghegan Hart (Ineos).
Z tyłu ciekawie zrobiło się wśród liderów łącznej klasyfikacji. Jako pierwszy ruszył Alejandro Valverde (Movistar), lecz uwagi nie spuścił jeżdżący w czerwonej koszulce – Primoz Roglić. Tym samym kolarz grupy Jumbo-Visma ukończył niedzielną potyczkę na 6., zaś Valverde – na 7. miejscu, a ich strata do triumfatora wyniosła dwie minuty i czternaście sekund.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Rafał Majka, który nie dość, że był 14., tak o ponad trzydzieści sekund wyprzedził Nairo Quintanę. Kolarz Movistaru zajął 17. pozycję.
W klasyfikacji łącznej liderem pozostaje Primoz Roglić, którego aktualny czas wynosi pięćdziesiąt osiem godzin, dziesięć minut i trzydzieści dwie sekundy. Rafał Majka sklasyfikowany jest na 6. lokacie.