Drużynową jazdą na czas rozpoczęła się 70. już edycja Vuelty. Najszybciej liczący zaledwie 7 i pół kilometra odcinek w piekącym słońcu pokonała BMC wykręcając czas 8 minut i 10 sekund. Rewelacyjnie pojechała grupa Tinkoff tracąc do triumfatorów zaledwie sekundę!
Jako pierwsza wyruszyła na trasę drużyna MTN Qubeki. Występująca z licencją południowo-afrykańską ekipa zameldowała się w Marbelli z wynikiem 8 minut i 40 sekund.
Tuż za nią w odstępie 5 minut na trasie pojawiła się Team Colombia. Goście z ameryki południowej również nie należeli raczej do faworytów tej konkurencji i przyjechali zaledwie 3 sekundy gorzej od MTN.
Trzecia na starcie FDJ przynajmniej w teorii powinna wyprzedzić dwie ekipy startujące przed nią. Francuzi przyjechali jednak 14 sekund wolniej od dotychczasowego lidera.
Następni w kolejności Holendrzy z Lotto Jumbo objęli prowadzenie wykręcając czas 8 minut 18 sekund.
Widać było wyraźnie, że część ekip potraktowała tą czasówkę treningowo jak np AG2R, Cannondale czy Europcar.
Kolejny wartościowy rezultat osiągnęła ekipa Caja Rural
z czasem zaledwie 10 sekund gorszym od dotychczasowego lidera.
Holendrów pokonała dopiero ORICA wykręcając czas lepszy o 7 sekund.
Tinkoff z polakami w składzie wyruszył bardzo mocno i już na samym początku rządy w ekipie objął specjalista do jazdy na czas Maciej Bodnar. Żółto-niebieska ekipa zameldowała się na mecie pierwsza i zaledwie o kilkadziesiąt setnych pokonała Australijczyków. Najszybciej linię mety przekroczył Peter Sagan.
Drużyna Lampre również wyruszyła bardzo energicznie ze startu. Po ostatnich raczej kiepskich występach w wieloetapówkach różowo-zielona ekipa chciała zatrzeć złe wrażenie. Na mecie zameldowała się uzyskując czas 8 minut i 37 sekund.
Niestety Tinkoff wyprzedziła na mecie zaledwie o setne sekundy grupa BMC.
Ostatecznie najszybszą ekipą na etapie była drużyna z amerykańską licencją. Drużynowy mistrz świata w jeździe drużynowej na czas zdobył koszulkę lidera wyprzedzając zaledwie o sekundę Tinkoff z Polakami w składzie.
