Weronika Nowakowska była najlepszą z Polek podczas inauguracji Pucharu Świata w Ostersund. W biegu na 15km spudłowała trzykrotnie i zajęła 44. miejsce.
– Ostatnie sprawdziany oraz zawody w Sjusjoen pokazywały, że forma biegowa jest dobra. Bardzo mnie to cieszy bo strzelanie ,,bywa kapryśne”, a bieg to podstawa, żeby marzyć o dobrych wynikach- powiedziała po starcie Weronika Nowakowska.
– Na strzelnicy popełniłam dziecinny błąd. Było bardzo zimno, do tego wilgotność wynosiła blisko 90%. Dywaniki strzeleckie były mocno oszronione. Wybrałam do strzelania pierwszej stójki stanowisko nr 26, na którym nikt nie robił przystrzeliwania. Nikt na nim nie leżał, więc szron był na nim ogromny. Nie potrafiłam stabilnie stanąć, narty mi się rozjeżdżały, byłam napięta… Żałuję bardzo, ale za głupoty się płaci- dodała.
– Nigdy nie notowałam w Ostersund dobrych wyników, powody bywały różne. Liczę na to , że w piątek przełamię tę passę, a na przyszłotygodniowe zawody w Hochfilzen już teraz bardzo się cieszę. Moim celem nie jest ani udział w Pucharze Świata, ani nawet sam udział w Igrzyskach, to śmieszne. Kwalifikacje to naturalna selekcja w drodze do najwyższych celów, a nie cel sam w sobie- zakończyła reprezentantka Polski.