Wilfredo Leon po raz ostatni w podstawowym składzie Sir Safety Susa Perugia miał okazję zagrać w listopadzie. Po kilku miesiącach zmagania się z kontuzją reprezentant Polski ponownie pojawił się na parkiecie od pierwszej minuty. Pomimo dobrej postawy zarówno 30-latka, jak i Kamila Semeniuka, ekipa biało-czerwonych przegrała ligowe starcie z Rana Werona 2:3.
Dobry występ Leona i Semeniuka nie dał Perugii punktów
Wilfredo Leon praktycznie od początku sezonu 2023/2024 zmaga się z kontuzją kolana. Ostatni raz zawodnika na parkiecie widzieliśmy w meczu Superpucharu Włoch. Wówczas siatkarze Sir Safety Susa Perugia wygrali z zawodnikami Cucine Lube Civitanova 3:2. Od tego czasu problemy zdrowotne Leona stały się na tyle poważne, że wszystkie spotkania swojego zespołu oglądał z wysokości trybun lub ławki rezerwowych.
Wszystko zmieniło się w niedzielę. Przyjmujący wrócił do wyjściowego składu swojego zespołu na niedzielne spotkania Serie A z Rana Werona. Zawodnik Perugii zaliczył naprawdę dobry mecz. Leon zdobył 19 punktów i miał przy tym 46 procent skuteczności w ofensywie. Do tego 30-latek zaliczył cztery bloki i dołożył dwa asy. Dzięki temu reprezentant Polski został najlepiej punktującym w swojej ekipie.
Nieźle spisał się również na parkiecie Kamil Semeniuk. Drugi z Polaków zdobył 17 punktów, mając przy tym 46 procent skuteczności w ofensywie. Niespodziewanie Perugia niedzielne starcie jednak przegrała 2:3 (20:25, 25:21, 14:25, 25:17, 13:15). Zespół z Werony okazał się skuteczniejszy i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść w tie-breaku.
W tym momencie zajmuje drugie miejsce w tabeli Serie A. Jej strata do lidera, czyli ekipy Itas Trentino wynosi osiem punktów. Drużyna Semeniuka i Leona ma już tylko matematyczne szanse, aby wskoczyć na pierwszą lokatę w czasie trwania rundy zasadniczej.
Ujawniono terminarz siatkarzy na IO w Paryżu. Szykują się mecze do śniadania