Niestety, na drugiej rundzie zakończyła się przygoda Urszuli Radwańskiej z wielkoszlemowym Wimbledonem! Młodsza z sióstr uległa rozstawionej z numerem 22. Australijce- Samanthcie Stosur 3:6 4:6!
Miało być jak nigdy, a skończyło jak zawsze, tak można posumować nasze nastroje po tej porażce. Przed Polką otworzyła się duża szansa na to, aby w swoim 19. wielkoszlemowym występie awansować do 3. rundy. Przeciwniczką Polki była świetna Australijka Samantha Stosur, która jednak w londyńskim turnieju nigdy nie osiągała godnych uwagi wyników.
Ula rozpoczęła mecz bardzo nerwowo i już po kilku minutach przegrywała 0-2. Chwilę później przełamała Stosur i wydawało się, że wkroczyła na właściwą ścieżkę. Niestety tak się nie stało, po serii gemów rozgrywanych na przewagi zrobiło się 5-1 dla Australijki i wygranie pierwszego seta wydawało się zadaniem, któremu nie jest w stanie podołać młodsza z sióstr. Wtedy jednak nastąpił zryw w grze Polki, która po raz pierwszy wygrała 2 gemy z rzędu. Australijka jednak nie spanikowała i pewnie zakończyła seta przy swoim podaniu wygrywając go 6-3.
W drugim secie gra Urszuli wyglądała już o wiele lepiej, co od razu odzwierciedliła tablica z wynikami. Po kilkunastu minutach gry nasza reprezentantka prowadziła 3-1. To właśnie w tym momencie, zupełnie nieoczekiwanie Polka spuściła z tonu i zaczęła popełniać niewymuszone błędy. Zawodniczka z Antypodów szybko odrobiła straty i rozochocona tym stanem rzeczy odskoczyła z wynikiem (5-3) naszej rodaczce. Mimo usilnych starań z obu stron ostatnie dwa gemy padły łupem serwujących, co skutkowało końcem spotkania i porażką Polki w drugim secie 4-6.
Australijka, mimo że w przeszłości wygrywała turniej wielkiego szlema to w Londynie do 3. rundy awansowała dopiero po raz trzeci w karierze. W kolejnej rundzie zmierzy się z Coco Vandeweghe trenowaną przez Macieja Synówkę, czyli byłego trenera… U.Radwańskiej
Polka dzięki awansowi do 2.rundy przesunie się do góry w rankingu WTA o około dziesięć pozycji.
