World Tour w Kiszu: stracone szanse na finał, jeden polski duet z medalem

19 lut 2016, 13:14

Piątek był ostatnim dniem turnieju. Nie był on jednak do końca szczęśliwy dla biało-czerwonych, którzy zostali pokonani w półfinałach, więc nie mogliśmy oglądać polskiego finału. W meczu o trzecie miejsce lepsza okazała się para Kantor / Łosiak. 

Polaków mogliśmy oglądać w obu półfinałach – w pierwszym zagrali Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz [5], a ich rywalami był rosyjski duet Oleg Stoyanovskiy / Artem Yarzutkin [11]. Natomiast w drugim, przeciwnikami Piotra Kantora i Bartosza Łosiaka [7] była katarska para siatkarzy, Jefferson Santos Pereira i Cherif Younousse [18].

W pierwszym spotkaniu niepokonany do tej pory duet Kądzioła / Szałankiewicz musiał uznać wyższość rywala. Stoyanovskiy na początku bardzo dobrze spisywał się w bloku, ale Polacy znaleźli na niego sposób i po trudnym starcie nastąpiła wyrównana rywalizacja. Pod koniec pierwszego seta Kądzioła kapitalnie atakował i partia została wygrana przez Polskę (21:18). Druga odsłona również była bardzo zacięta. Drużyny szły „łeb w łeb”, ale niestety Rosjanom udało się zdobyć trzy „oczka” przewagi, która pozwoliła im na wysokie zwycięstwo (14:21). W tie-breaku Polacy musieli gonić rywala, ponieważ szybko zbudował on kilkupunktowe prowadzenie. Dzięki skutecznej zagrywce Szałankiewicza, nasz zespół zbliżył się do przeciwnika na jeden punkt, lecz Rosjanie nie pozwolili na odebranie sobie zwycięstwa i to oni awansowali do finału (10:15).

Drugi półfinał znakomicie otworzył duet Kantor / Łosiak, który zdobyli pięć „oczek” przewagi. Rywale popełniali błędy, a Polacy to wykorzystywali. Katarczycy zdołali zmniejszyć różnicę, ale biało-czerwoni znów im odskoczyli. Widać było, że są oni pewni siebie – grali „na luzie”. Po złym ataku Younousse to nasza drużyna wygrała pierwszą partię (21:15). Drugi set był bardziej wyrównany, lecz to rywale wyszli na prowadzenie. Ta odsłona odbywała się na całkiem innym poziomie. Tym razem to biało-czerwoni mylili się, a przeciwnicy rozkręcali się z akcji na akcję. Jednak Polacy nie poddali się i zdobyli serię punktów. To niewiele dało i Katarczycy doprowadzili do tie-breaku (18:21). Gra w trzecim secie była zawzięta, ale to rywale szybko zbudowali przewagę. Biało-czerwoni znaleźli się w trudnej sytuacji, lecz udało im się wygrać kilka istotnych piłek. Końcówka tie-breaka rozgrywana była na przewagi, ale w rezultacie to Katarczycy mogli cieszyć się z wygranej (16:18).

Mecz o 3. miejsce zaczął się spokojnie, ale rywalizacja była wyrównana. Na początku żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć na kilka piłek. Jednak minimalną przewagę udało się zdobyć Kantorowi z Łosiakiem, którą stopniowo powiększali. Przeciwnicy zdołali odrobić parę akcji, ale to duet Kantor / Łosiak wygrał (19:21). W drugim secie sytuacja się odwróciła – znakomicie otworzyli go Kądzioła z Szałankiewiczem, którzy uzyskali cztery „oczka” przewagi. Natomiast przeciwnicy nie mogli ich dogonić. Rywalizacja toczyła się punkt za punkt, ale różnica była zbyt duża, aby wynik mógł się zmienić. Druga partia została wygrana przez duet Kądzioła / Szałankiewicz (21:15). Tie-break od początku był zażarty, lecz przewagę zdobyli Kantor z Łosiakiem, którzy bardzo skutecznie kontratakowali. Końcówka spotkania należała do tego duetu i to on mógł cieszyć się z ostatniego miejsca na podium (11:15).

W finale wygrała niespodzianka tego turnieju – para Pereria / Younousse. W pierwszym secie odnieśli oni wysokie zwycięstwo, ale Rosjanie odbudowali się i efektownie triumfowali w drugiej partii. Jednak po zaciętym tie-breaku to katarska drużyna mogła cieszyć się z pierwszego miejsca.

półfinał 1: Kądzioła / Szałankiewicz – Stoyanovskiy / Yarzutkin 1:2 (21:18, 14:21, 10:15)
półfinał 2:
Kantor/ Łosiak – Pereria / Younousse 1:2 (21:15, 18:21, 16:18)
mecz o 3. miejsce:
Kądzioła / Szałankiewicz – Kantor/ Łosiak 1:2 (19:21, 21:15, 11:15)
finał:
Stoyanovskiy / Yarzutkin – Pereria / Younousse 1:2 (13:21, 21:14, 12:15)

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA