Agnieszka Radwańska pokonałą Ling Zhang 6:1 6:2 i awansowała do drugiej rundy turnieju Prudential Hong Kong Tennis Open. Jest to ostatni turniejowy start najlepszej polskiej tenisistki w tym roku.
Sklasyfikowana na 18. Miejscu w światowym rankingu Polka spotkała się z reprezentantką gospodarzy po raz pierwszy. Sklasyfikowana o 330 miejsc niżej od krakowianki Zhang do turnieju głównego dostała się dzięki przyznanej przez organizatorów dzikiej karcie.
Początek meczu to wyrównana walka tocząca się między obiema zawodniczkami. Reprezentantka gospodarzy w drugim gemie była dwie piłki od przełamania serwisu rywalki, ale doświadczona Polka wygrała swe podanie. Od tego momentu Radwańska rządziła na korcie centralnym niepodzielnie oddając rywalce w trwającej 27 minut pierwszej partii tylko 11 punktów.
Szybka przegrana w secie otwarcia nie załamała mało doświadczonej reprezentantki Hong Kongu, która z werwą rozpoczęła drugą partię wtorkowego meczu. W trzecim gemie, podobnie jak w secie pierwszym, tenisistka gospodarzy ponownie była dwie piłki od odebrania serwisu utytułowanej rywalki. Ale i tym razem ta sztuka się Zhang nie udała i to był jej początek końca. Od tego momentu Agnieszka Radwańska zaczęła grać co raz odważniej próbując „gonić” rywalkę po korcie. Taki przebieg wydarzeń obnażył braki techniczne rywalki. Co prawda w piątym gemie Zhang ponownie utrzymała swoje podanie, ale cały mecz po 69 minutach zakończył się wynikiem 6:1 6:1 dla Polki.
– Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam swój pierwszy w karierze mecz w Hongkongu. Warunki do gry nie były łatwe, dlatego bardzo cieszę się z dwusetowego zwycięstwa i czekam na kolejne spotkanie – nie kryła zadowolenia zaraz po ostatniej piłce wtorkowego meczu Polka.
Kolejną przeciwniczką Polki będzie Australijka Samantha Stosur. Bilans Radwańskiej z tenisistką z Antypodów nie jest korzystny i wynosi 1:3. Jednak po raz ostatni w oficjalnym spotkaniu obie panie spotkały się w 2013 roku. Ponad to Stosur wróciła w Azji do gry po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki.