Agnieszka Radwańska, która w pierwszej rundzie miała wolny los po niesamowitym horrorze pokonała Słowaczkę Dominikę Cibulkovą 6:3, 3:6 7:5 w meczu 1/16 finału turnieju WTA Indian Wells na kortach w USA i awansowała do kolejnej fazy!
Dziś minęły równo dwa tygodnie od ostatniego występu Agnieszki Radwańskiej w turnieju WTA, kiedy to Polka przegrała w półfinale turnieju w Doha z Carlą Suarez-Navarro 0:6, 2:6. W Indian Wells nasza najlepsza tenisistka chciała co najmniej osiągnąć wynik z ostatnich zawodów, a nawet powtórzyć najlepsze osiągnięcie z tego miasta, kiedy to przed dwoma laty dotarła tam do finału. Pierwszą przeszkodą na drodze biało-czerwonej była Słowaczka Dominika Cibulkova.
Pierwsze dwa gemy tego spotkania toczyły się według scenariusza zwycięstwa serwującej, ale po grze na przewagi. Od początku widzieliśmy w tym spotkaniu długie, zacięte wymiany, w których biało-czerwona w większości miała inicjatywę. Kolejne trzy gemy to z kolei serie przełamań, z czego ostatni z nich Polka wygrała bez straty punktu i przejęła inicjatywę, po kilku chwilach prowadząc 4:2. Kolejne dwie rozgrywki to znowu łatwe wygrane aktualnie serwującej zawodniczki, a 9. odsłona tego seta okazała się ostatnią. Przez jej większość prowadziła Słowaczka, miała nawet piłkę na wygranie gema, ale ostatecznie Polka doprowadziła do zwycięstwa w pierwszym secie 6:3.
Początek drugiego seta to zdecydowanie lepsza gra krakowianki, która ewidentnie dominowała na korcie. Rozpoczęła od wygrania swojego podania do zera, po chwili Cibulkova nie dała się przełamać i wyrównała. Kolejna duża szansa na przełamanie rywalki była w czwartym gemie, kiedy to Polka prowadziła już 30:0, ale i tym razem 57. rakieta na świecie wyszła ogromną ręką. To czego nie udało się dokonać Radwańskiej zrobiła Cibulkova przełamując nasza zawodniczkę w piątym gemie i po raz drugi w meczu wychodząc na prowadzenie. Przełamanie 3. zawodniczki na świecie to był jednak dopiero początek prawdziwego rollercoaster w wykonaniu obu tenisistek bo w kolejnym gemie to Słowaczka straciła swoje podanie i ponownie mieliśmy remis. Taki stan rzeczy oczywiście nie mógł utrzymać się długo bo po chwili to Radwańska nie potrafiła wygrać swojego podania pozwalając tym samym Cibulkovej na rozwinięcie skrzydeł co Słowaczka skrzętnie wykorzystała wygrywając całego seta 6:3.
Decydująca partia to nic innego jak kontynuacja typowo kobiecego tenisa. Najpierw przełamała Radwańska, po chwili podanie odzyskała Cibulkova, która wygrała również trzy kolejne gemy komplikując bardzo mocno plany krakowianki. Radwańska podjęła jeszcze walkę o czym świadczy niezmiernie długi, bo aż 19-punktowy siódmy gem wygrany przez naszą zawodniczkę. Niestety wysiłek poniesiony przy własnym serwisie wycieńczył „Isię”, która szybko przegrała kolejne podanie i była o jedną piłkę by przegrać cały pojedynek przy stanie 2:5! Doświadczenie naszej zawodniczki po raz kolejny zaowocowało, Polka doprowadziła do stanu 3:5, a kilka minut później na tablicy mieliśmy już remis 5:5! Krakowianka po doprowadzeniu do remisu zacisnęła pięść w i w pełnym skupieniu przystąpiła do odbioru podania Cibulkovej. Z jakim efektem? Fantastycznym! Radwańska wykorzystała trzeci break point i stanęła przed szansą wygrania tego niezmiernie ciężkiego pojedynku. Tak też się stało. Polka nie bez problemów, bo do 30 wygrała swoje podanie i cały mecz 6:3, 3:6, 7:5!
W meczu 1/8 finału nasza tenisistka zmierzy się z Rumunką, Monicą Niculescu, która pokonała Brytyjkę Watson 6:4, 2:6, 6:2.
Indian Wells, Kalifornia, USA, WTA Masters 1000 (pula nagród: 7,037,595$), mecz 2. rundy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska – Dominika Cibulkova, Słowacja 6:3, 3:6, 7:5