Bardzo dobre spotkanie rozegrała w IV rundzie turnieju w Indian Wells Agnieszka Radwańska. Biało-czerwona nie miała łatwego zadania, ale w dwóch dość łatwych setach uporała się z Jeleną Janković, wygrywając 6:3, 6:3.
W obliczu ostatnich wyników, Agnieszka Radwańska spokojnie mogła myśleć o powtórzeniu najlepszego startu w turnieju rangi Premier Mandatory w Indian Wells, jakim było dojście do finału w roku 2014. W I rundzie Polka po trudnym meczu pokonała Dominikę Cibulkovą, by w kolejnym spotkaniu łatwo ograć Monicę Niculescu. W trzeciej rundzie czekała z kolei była liderka rankingu WTA – Jelena Janković.
Niesamowity przebieg miał pierwszy set tego spotkania, w którym podczas 5 z 9 gemów została przełamywana serwująca zawodniczka. Tak skończyły się pierwsze dwa gemy, kolejne dwa rozdania padły łupem serwujących, by za chwilę znowu można było oglądać dwa przełamania. Od tego czasu inicjatywę przejęła już jednak tylko jedna zawodniczka. Radwańska w kolejnych trzech gemach oddała tylko trzy piłki rywalce i sięgnęła po zwycięstwo 6:3.
W drugim secie zawodniczki niewiele lepiej spisywały się przy swoim serwisie. Dwa pierwsze gemy to deja vu z seta pierwszego. Potem wyrównana walka toczyła się znowu do stanu 3:3. Wtedy to – podobnie jak w poprzedniej odsłonie – piąty bieg wrzuciła polska tenisistka i dwa razy przełamując rywalkę, wygrała 6:3.
Po tym bardzo dobrym meczu, biało-czerwoną czeka jeszcze trudniejsze zadanie. Przeciwniczką Agnieszki Radwańskiej w ćwierćfinale będzie Petra Kvitova, która pokonała we wtorek Nicole Gibbs 4:6, 6:3, 6:4. Stawka tego meczu jest niebagatelna – jeśli Polka zwycięży, powróci na 2. miejsce w rankingu WTA, które po raz ostatni zajmowała… cztery lata temu.
Indian Wells, Kalifornia, USA, WTA Masters 1000 (pula nagród: 7,037,595$), mecz 4. rundy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska – Jelena Janković, Serbia 6:3, 6:3