Najwcześniej o godzinie 19 czasu polskiego na korcie głównym w Miami pojawi się Magda Linette. Taki zaszczyt spotkał Polkę z racji tego, że jej rywalką będzie Victoria Azarenka. Białorusinka, której obecnie nikt nie jest w stanie zatrzymać.
Czy szykuje nam się mecz bez większych emocji? Wszystkie znaki na niebie i ziemi powinny wskazywać, że tak będzie. Polka jednak na pewno będzie robiła co mogła. Przecież przed tym turniejem w ogóle nie spodziewała się, że będzie w trzeciej rundzie, co więcej – grała na korcie centralnym. Wydarte zwycięstwo z Bethanie Mattek-Sands, jeden gem z Jeleną Jankovic i jak będzie teraz? Oby nie był to znowu jeden gem – tylko przy nazwisku Polki. Zwłaszcza, że już wygrała tutaj więcej, niż chciała.
Białorusinka pierwszą rundę z racji rozstawienia miała wolną, a w drugiej pokonała Monicę Puig i pokazała, że jej forma z Indian Wells nie uciekła. Tam oczywiście każdy pamięta, jak ograła w dwóch setach Serenę Williams. Co warte wspomnienia, jedyny mecz przegrany przez Białorusinkę to ten z Australian Open, gdzie jej rywalką była późniejsza zwyciężczyni – Angelique Kerber. Daje to lepszy bilans pojedynków od nawet Sereny Williams.
Będzie to pierwszy wspólny pojedynek obu pań. Oczywiście polscy kibice mówią, że Magda Linette nie ma nic do stracenia. To prawda, jednak czy będzie w stanie na tyle przeciwstawić się rywalce, żeby nie był to po prostu intensywniejszy trening Azarenki przed dalszą fazą? Trzymamy bardzo mocno kciuki i liczymy, że Poznanianka będzie twardo broniła się i sprawi kibicom jakiś mały prezent świąteczny.