Agnieszka Radwańska nie powtórzyła wyniku z 2013 roku. Polka przegrała w finale turnieju Apia International Sydney z Johanna Konta 4:6 2:6.
Dzisiejszy pojedynek był trzecim między obiema zawodniczkami. W dwóch poprzednich starciach dwukrotnie triumfowała Polka. Mogło to zapowiadać zwycięstwo Radwańskiej także dziś. Rzeczywistość okazała się jednak inna. W finale w Sydney na korcie wystąpiła zupełnie odmieniona Johanna Konta, w porównaniu do tej, którą mogliśmy oglądać w dwóch poprzednich starciach z krakowianką.
Ton grze w pierwszym secie nadawała ostro i bezkompromisowo grająca Brytyjka. Konta grała bardzo mocne i trudne piłki, na co Polka nie mogła znaleźć recepty. Już w trzecim gemie Radwańska straciła swoje podanie. To wystarczyło, by grająca mocno, bezkompromisowo Brytyjka wygrała pierwszego seta.
Druga partia rozpoczęła się od przełamania dla Konty. Krakowianka wciąż nie mogła sobie poradzić z agresywną grą przeciwniczki. Gdy wymiany toczyły się przez środek kortu, Radwańska dotrzymywała kroku rywalce. Problemy się zaczynały, gdy Konta włączała “piąty bieg” i zaczynała posyłać piłki po rogach. Wtedy Polka nie zdążała do posyłanych z siłą pocisków przez Brytyjkę uderzeń. Przy stanie 0:3 Radwańska poprosiła o pomoc trenera. Na niewiele się to zdało. Kolejny gem powędrował również na konto urodzonej w Australii Brytyjki, która z podwójnym przełamaniem w partii drugiej pewnie zmierzała po tytuł. Co prawda wyraźnie przegrywając już Polka, wygrała dwa gemy przy własnym podaniu, jednak były to tylko nieliczne chwile radości Radwańskiej i jej kibiców w tym dniu. W siódmym gemie drugiej partii odważnie grająca Konta zakończyła mecz, wykorzystując drugą piłkę meczową, posyłając asa serwisowego.
Za finał w Sydney krakowianka otrzymała 305 punktów do rankingu, a jej konto wzbogaciło się o blisko 70 000 dolarów. Teraz Polka udaje się do Melbourne, gdzie już w poniedziałek startuje pierwszy tegoroczny turniej Wielkiego Szlema.
