W drugiej rundzie zawodów WTA Premier w Tokio Agnieszka Radwańska podejmowała Eline Svitoline z Ukrainy. Polka wygrała 6:4, 6:1 i bez większych problemów awansowała do ćwierćfinału rozgrywek tam czeka już na nią rozstawiona z czwórką Karolina Pliskova.
Było to drugie spotkanie w historii obu zawodniczek. W zeszłym roku, w Miami górą była Radwańska, która wygrała 7:6, 5:7, 6:2. Ukrainka uczyniła jednak od tamtego spotkania spore postępy, natomiast dla Agnieszki obecny sezon nie należy do udanych. Stąd też spodziewaliśmy się dzisiaj jeszcze bardziej wyrównanego boju. Nic takiego nie miało jednak miejsca, a nasza reprezentantka potwierdziła, że jej tenis to wciąż klasa światowa.
Początek w wykonaniu Radwańskiej był bardzo nerwowy, Polka z trudem wygrywała własne podania, w każdym z trzech pierwszych gemów serwisowych musiała odrabiać straty. Z kolei Ukrainka udanie weszła w mecz, była bardziej aktywna i przy własnym podaniu traciła pojedyncze punkty. Przełom nastąpił w siódmym gemie, którego Radwańska wygrała do zera i pokazała się w nim z bardzo dobrej strony. Rywalka co prawda po chwili wygrała własny serwis i doprowadziła do stanu 4:4, ale coraz więcej na korcie zależało od Polki. Sklasyfikowana na 16. miejscu w rankingu WTA Svitolina nie wytrzymała presji i poległa w zaciętej końcówce seta. Radwańska przy stanie 5:4 wykorzystała pierwszego break-pointa w meczu, który był jednocześnie piłką setową i zapisała pierwszą partię na własne konto.
Svitoline to wyraźnie poddenerwowało i na początku drugiego seta zaczęła popełniać bardzo proste błędy. Minęło kilka minut a Radwańska prowadziła już 2:0 i 40-15. Wtedy nastąpił nagły zryw w grze Ukrainki, która dość niespodziewanie wygrała cztery punkty z rzędu i odrobiła stratę przełamania. Na szczęścia dobra dyspozycja Svitoliny nie trwała długo i po chwili A.Radwańska uspokoiła sytuację na korcie. Serwis Ukrainki nie sprawiał jej żadnych trudności, dlatego wygrywanie punktów i gemów przy serwisie rywalki przychodziło jej z dużą łatwością. Wspaniale serwowała za to Radwańska, która w całym meczu tylko raz dała się przełamać, a po pierwszym serwisie wygrywała aż 81% piłek. Po jednostronnym widowisku Polka wygrała 6:4, 6:1.
Kolejną przeciwniczką starszej z sióstr Radwańskich będzie Karolina Pliskova, która w zawodach rozgrywanych w Tokio jest rozstawiona z numerem cztery. Czeszka nie miała dzisiaj skrupułów i szybko wyeliminowała ostatnią reprezentantkę gospodarzy, Kurumi Nara.
Toray Pan Pacific Open (pula nagród: $1,000,000), mecz drugiej rundy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska, Polska [7]- Elina Svitolina, Ukraina 6:4, 6:1