Blisko niespodzianki w Płocku, Wisła postawiła twarde warunki wielkiej Barcelonie!

25 wrz 2016, 19:28

Płoccy kibice nie mogli wymyślić sobie lepszego meczu na inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów w tym sezonie w Orlen Arenie. Po pierwsze do Płocka ponownie zawitała jedna z najbardziej utytułowanych drużyn na Starym Kontynencie, po drugie w jej szeregach na stare śmieci powrócił wychowanek Nafciarzy Kamil Syprzak.

Każdy w Płocku odczuwał respekt do faworyzowanego rywala, jednak mając w pamięci rywalizację sprzed dwóch lat Adam Wiśniewski i spółka nie bali się stawić czoła Mistrzowi Hiszpanii. Przypomnijmy, że w sezonie 2014/2015 Wiślacy potrafili ograć właśnie w Orlen Arenie FC Barcelonę po niezwykle emocjonującym meczu 34-31.

Już początek meczu pokazał, że Nafciarze mogę liczyć na powtórkę z ostatniego meczu tych ekip w Płocku. Po pierwszych kilkunastu minutach wicemistrzowie Polski potrafili wyjść na trzybramkowe prowadzenie. W tym okresie bardzo wydatnie pomogły skuteczne interwencje Rodrigo Corralesa w płockiej bramce, a pamiętajmy, że dalej jest on wypożyczony do Orlen Wisły właśnie z Barcelony.

Mimo, że Nafciarze po 20. minutach prowadzili już nawet czterema trafieniami (10-6), to do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 12-11, gdyż w końcówce premierowej odsłony Płocczan zawiodła skuteczność w ataku, zaś przyjezdni nie mylili się już w tym elemencie tak często.

Drugą część gry rozpoczęli od razu od trafienia Katalończycy i można było powiedzieć, że spotkanie zaczęło się od nowa. Niestety z czasem było widać, iż to faworyt tego spotkania zaczął zyskiwać przewagę, a graczom Wisły brakowało sposobów na znalezienie drogi do bramki rywala.

Od stanu 15-15 w 37. minucie Katalończycy regularnie zaczęli powiększać swoją przewagę, a na kwadrans przed końcem meczu prowadzili już 20-16. Wicemistrzów naszego kraju stać było jeszcze na postawie nie się Kamilowi Syprzakowi i jego kolegom, jednak starczyło to tylko na zachowanie dystansu czterech-pięciu bramek straty.

Ostatecznie drużyna Piotra Przybeckiego uległa w Orle Arenie FC Barcelonie, jednak trzeba przyznać, że ponownie Nafciarze pokazali się z dobrej strony w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Z pewnością z tego meczu da się wyciągnąć wiele pozytywów, a także błędy, których przeanalizowanie powinno pomóc drużynie w polepszeniu gry i przygotowaniu do kolejnych spotkań.

Orlen Wisła Płock – FC Barcelona 23-28(12-11)

Orlen Wisła Płock: Corrales, Wichary – Daszek, Wiśniewski, Ghionea, Mihić, Duarte, Rocha, M. Gębala, T. Gębala, Racotea, Pusica, Ivić, Tarabochia, Żytnikow, De Toledo

FC Barcelona: Perez de Vargas, Ristovski – Andersson, Arino, Entrerrios, Jallouz, Jicha, Łazarow, Mem, Morros, Rivera, Saubich, Sorhaindo, Syprzak, Tomas, N’Guessan

Podobne teksty

Komentarze

  1. PanowieZdjęcie starego składu z nie pracującym już trenerem na pierwszym planie?To razi od razu na głównej.Sam artykuł OK.

    • W takim razie zapraszamy do współpracy fotoreporterskiej 🙂 Obecnie nie mamy nikogo, kto robiłby relacje foto z meczów Orlen Wisły, więc nie dysponujemy najbardziej aktualnymi zdjęciami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA