13 sierpnia odbędzie się kolejna runda cyklu Speedway Grand Prix w Cardiff. „Dziką kartę” na to wydarzenie otrzymał Adam Ellis. Tego rodzaju wybór organizatorów stanowi ogromne zaskoczenie, ale niejako podyktowały go… Ulewne opady deszczu.
Przerwane mistrzostwa Wielkiej Brytanii
To były fenomenalne mistrzostwa Wielkiej Brytanii. Krajowy czempionat, rozegrany w poniedziałek, trzymał niesamowicie wysoki poziom. Jednak imprezę storpedowały odpady deszczu. W tym momencie Chris Harris, Daniel Bewley i Tom Brennan szli łeb w łeb, lecz wyników nie zaliczono, gdy na brytyjski tor spadła ulewa. Uniemożliwiła ona dokończenie zawodów w Manchesterze.
Kwestii tytułu Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii zatem nie rozstrzygnięto. Warto podkreślić, że w imprezie nie uczestniczyli Tai Woffinden oraz Robert Lambert. Znalazło się jednak szersze grono, które kandydowało do medali i „dzikiej” karty na Speedway Grand Prix w Cardiff. Wśród nich był również Adam Ellis.
Adam Ellis wystartuje z „dziką kartą” w Cardiff
Urodzony we Francji żużlowiec nie wyróżnił się niczym szczególnym. Podczas dwunastu serii biegów, które udało się rozegrać, zdobył zaledwie jeden punkt i nie brano go pod uwagę jako zwycięzcy mistrzostw. Ba, faworytem do medalu także nie był. W każdym razie, gdy zawody przerwano, organizatorzy przyznali „dziką kartę” na SGP w Cardiff właśnie Adamowi Ellisowi.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii z powodu deszczu został odwołany ❌
Trzech zawodników miało po 8 punktów, więc dziką kartę do #SGP w Cardiff dostał Adam Ellis, triumfator sprzed roku, który w trzech biegach zdobył 1 punkt 👀#BritishSpeedway #2022BritishFinal pic.twitter.com/ZXPwvlD763
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 1, 2022
Po prostu inicjatorzy przedsięwzięcia zmodyfikowali kryteria wręczania „dzikiej karty”. Wcześniej takową otrzymywał mistrz Wielkiej Brytanii. W związku z tym, że w tym roku nie wyłoniono, pojęto decyzję, że w Walii pojedzie mistrz z 2021 roku, czyli wspomniany Ellis.
26-latek pojawił się już w GP Wielkiej Brytanii w 2017 jako rezerwa toru.
Komarnicki nokautuje żużlowców. „Ich jazda to kompletna porażka”