Na specjalnej konferencji prasowej przed rozpoczynającym się dziś w nocy polskiego czasu Australian Open, Argentyńczyk Juan Martin del Potro ogłosił, że jest zmuszony wycofać się z pierwszego turnieju wielkoszlemowego tego roku.
Powodem absencji jest kontuzja nadgarstka, która nie jest jeszcze do końca wyleczona, a gra w tak długim i wyczerpującym turnieju może ją tylko pogłębić. Tenisista z kłopotami z nadgarstkiem boryka się już od dłuższego czasu. W zeszłym roku zagrał tylko w czterech turniejach ATP, przez co spadł poza pierwszą “300” w rankingu.
Sprawa jest o tyle ważna, że Argentyńczyk miał być rywalem polskiego tenisisty w pierwszej rundzie Australian Open. Polak z tego powodu na pewno nie narzeka, bo w zamian za pojedynek z niegdyś czwartą rakietą świata, otrzymał rywala spoza pierwszej “100”, który nie przeszedł eliminacji, ale dostał się tu jako LuckyLooser. Mowa o Japończyku Hiroki Moriya, który sklasyfikowany jest na 146. miejscu w rankingu ATP.
Jeśli Polak nie sprawi niemiłej niespodzianki, to w drugiej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą pary, Lucas Pouille – Gael Monflis.