ATP Pekin: Zmienne szczęście polskich deblistów

5 paź 2015, 15:07

Dwóch biało-czerwonych zdecydowała się na udział w turnieju ATP w Pekinie w grze podwójnej. Marcin Matkowski i Łukasz Kubot stanęli na starcie zawodów z zagranicznymi partnerami. Tylko temu pierwszemu udała się sztuka awansu do 2. rundy.

Matkowski już tradycyjnie połączył siły z Nenadem Zimonijcem. Polak i Serb zostali rozstawieni w stolicy Chin z numerem drugim. Ich pierwszymi rywalami byli doświadczeni Austriacy: Julian Knowle i Oliver Marach. Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla polsko-serbskiego duetu, bo sami jako pierwsi utracili własne podanie w 5. gemie. Na szczęście błyskawicznie się zrehabilitowali i nie tylko doprowadzili do remisu, ale także zbudowali bezpieczną zaliczkę, która pozwoliła na wygranie pierwszego seta 6:3.

Matkowski z Zimonjicem poszli za ciosem i w gemie otwarcia drugiej partii przełamali Austriaków. Sami mieli małe problemy z utrzymaniem własnego podania, ale z każdych problematycznych sytuacji na korcie wychodzili zwycięską.  W 7. gemie Polak i Serb po raz drugi przełamali rywali, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 5:2. Nastąpiło wtedy jednak lekkie rozluźnienie i drugi set, a co za tym idzie cały mecz udało się wygrać dopiero w następnym gemie serwisowym.

Marcin Matkowski, Polska/ Nenad Zimonjic, Serbia [2]- Julian Knowle/ Oliver Marach (obaj z Austrii) 6:3, 6:4

Gorzej wypadł Łukasz Kubot, który w stolicy Chin stworzył duet z Ivo Karlovicem. Polak i Chorwat szczególnie mogą żałować pierwszego seta, w którym przegrali tylko cztery piłki przy własnym podaniu. Na ich nieszczęście wszystkie zostały przegrane już w 3. gemie, a Dominic Inglot i Robert Lindstedt wykorzystali swoją jedyną okazję na przełamanie. Brytyjczyk i Szwed kontrolowali dalszą część seta i w dość niecodziennych okolicznościach wygrali 6:4.

Również w 3. gemie, tyle że drugiego seta podanie stracili Kubot i Karlovic. Tym razem udało się dopaść rywali w najbardziej bolesnym dla nich momencie. Inglot i Lindstedt prowadzili 5:4 i przy wyniku 40:40 rozegrano decydujący punkt w gemie. Dla Polaka i Chorwata był to break-point, dla Szweda i Brytyjczyka piłka meczowa. Polsko-chorwacki duet wygrał arcyważny punkt, a następnie doprowadził do rozgrywki tie-breakowej. W 13. gemie zdecydowanie lepiej spisali się Inglot i Lindstedt, którzy przeważali od samego początku nie pozostawiając złudzeń komu zwycięstwo należy się bardziej.

Łukasz Kubot, Polska/ Ivo Karlovic (Chorwacja)- Dominic Inglot (Wlk. Brytania)/ Robert Lindstedt (Szwecja) 4:6, 6:7(3) 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA