Po pechowym losowaniu w Brisbane, gdzie już w pierwszej rundzie Łukasz Kubot wraz z Iavnem Dodigiem trafili na finalistów zeszłosezonowego turnieju mistrzów w Londynie Ravena Klaasena oraz Raheeva Rama również w kolejnym tygodniu Polak nie mógł mówić o dużym szczęściu. Wraz ze swoim nowym partnerem Marcelo Melo wylosowali zawsze solidnych Kolumbijczyków, czyli debel Cabal/Farah.
Mimo ciężkiego losowania wszyscy kibice liczyli na dobry występ nowej polsko-brazylijskiej pary w tourze. Kubot wraz z Melo zaliczał do tej pory jedynie epizody. Utytułowani debliści wystąpili wspólnie w czterech turniejach i aż dwa z nich wygrali. Między innymi dlatego były numer 1 rankingu deblowego zdecydował się na dłuższą współpracę z najlepszym polskim deblistą.
Mając w pamięci końcówkę poprzedniego sezonu, gdzie Kubot u boku Melo potrafił dojść do półfinału turnieju w Pekinie oraz sięgnąć po tytuł w Wiedniu każdy fan polskiego tenisa zacierał ręce przed startem kolejnego sezonu licząc na owocną współpracę tych dwóch deblistów.
Sam mecz zapowiadał się bardzo ciekawie i trzeba przyznać, ze jego przebieg nie zawiódł. Pierwsza partia przebiegła w męskim stylu i obie pary szybko doprowadziły do decydującej rozgrywki tie-breakowej, gdzie po drodze mogliśmy obejrzeć tylko jednego break pointa, którego przy decydującym punkcie wybronili Kubot z Melo.
Trzynasty, decydujący gem pierwszego seta padł łupem Kolumbijczyków, mimo że to para bliższa naszemu sercu zdobyła pierwsze mini przełamanie. Niestety od stanu 3:1 debel polsko-brazylijski nie zdobył żadnego punktu, a przy tym aż trzykrotnie oddał własne podanie i to Juan-Sebastian Cabal oraz Robert Farah cieszyli się wychodząc na prowadzenie 1:0.
Gdy wydawało się, że jest już praktycznie po meczu, ponieważ Kubot z Melo stracili swoje podanie już w pierwszym swoim gemie serwisowym drugiej partii, a Kolumbijczycy wygrali kolejnego gema i prowadzili już 3:0 los się uśmiechną do Polaka i Brazylijczyka i tym razem to oni zaczęli zdobywać punkty seriami.
Od fatalnego stanu 0:3 szybko wyrównali na 3:3 pewnie wygrywając trzy gemy, a następnie nie mieli problemu z wygraniem jeszcze jednej rozgrywki przy returnie, dzięki czemu triumfowali w drugim secie 6:4.
Po dwóch zaciętych partiach nadszedł na tak charakterystyczny dla rozgrywek deblowych meczowy tie-break. Można powiedzieć, że przebiegł on bliźniaczo podobnie do dodatkowej rozgrywki w pierwszym secie. Już pierwszy punkt przy returnie padł łupem Łukasza Kubota oraz Marcelo Melo.
Potrafili oni wyjść na prowadzenie 3:0, które jednak szybko zmieniło się w stan 4:4, a po chwili to Cabal z Farahem cieszyli się z wyniku 8:4 zmieniając strony kortu. Polaka z Brazylijczykiem nie stać już było na wiele i polegli oni w decydującej rozgrywce 10:5.
Niestety Łukasz Kubot poszedł śladem Mariusza Fyrstenberga oraz Alicji Rosolskiej i w przeddzień Australian Open zanotował drugą porażkę w sezonie. Miejmy nadzieję, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i Polak z Brazylijczykiem wykorzystają te kilka dodatkowych dni do solidnego przygotowania się do ich pierwszego wspólnego Wielkiego Szlema.
Apia International Sydney, Australia, ATP World Tour 250 (pula nagród: 495,630$)
Łukasz Kubot / Marcelo Melo (3) – Juan-Sebastian Cabal / Robert Farah 6:7(3), 6:4, 5:10
Nice read, I just passed this onto a colleague who was doing some research on that. And he just bought me lunch as I found it for him smile So let me rephrase that: Thank you for lunch!