Łukasz Kubot, grający w parze z Hindusem Rohanem Bopanną odpadł w półfinale deblowego turnieju ATP World Tour 1000 w Szanghaju. Pogromcami rozstawionych z “8” Polaka i Hindusa okazała się para, oznaczona “6” Raven Klaasen/Marcelo Melo.
W pierwszej partii obie pary przez długi czas grały gem za gem, zgodnie z prawem serwującego, a do siódmego gema żaden z debli nie dał nawet szans rywalom na przełamanie. Następne gemy były jednak bardziej zacięte, a w każdym z trzech kolejnych dochodziło do równowag, przez które o losach seta zadecydowały pojedyncze akcje, które w większości przypadków padały łupen przeciwników Kubota i Bopanny. Przełamanie turniejowych “6” w ósmym gemie definitywnie przesądziło o losach seta i mimo, że chwilę później polsko-hinduska para miała szansę na przełamanie powrotne, przegrała pierwszą partię po półgodzinnej walce na korcie.
Druga partia rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla Kubota i Bopanny, którzy stosunkowo szybko odebrali serwis rywalom i prowadzili 3:1, a potem 4:2. Strata własnego podania w dalszej części seta zdecydowała, że o zwycięstwie w drugiej odsłonie musiał zdecydować tie-break, mimo, że rozstawieni z “8” zawodnicy mieli już piłki setowe przy stanie 6:5. W nim Polak i Hindus dominowali już od początku, a wykorzystując czwartą piłkę setową, wygrali 7-1.
Remisowy stan spotkania sprawił, że o losach zwycięstwa musiał zdecydować super tie-break, który ponownie lepiej rozpoczął się dla Kubota i Bopanny, którzy prowadzili już 4-1. W miarę upływu czasu przewagę na korcie uzyskiwali rywale, którzy wyrównali stan rywalizacji w ostatnim secie, ruszając potem po zwycięstwo w spotkaniu, o którym zadecydowało jedno mini przełamanie więcej. Warto dodać, że Klaasen i Melo już po raz drugi w Szanghaju okazali się lepsi od polskiego tenisisty, gdyż w ćwierćfinale wyeliminowali rozstawionych z “3” Marcina Matkowskiego i Nenada Zimonjicia.
Shanghai Rolex Masters, ATP World Tour 1000 (pula nagród: 4 783 320$), mecz 1/2 finału gry podwójnej kobiet:
Raven Klaasen/Marcelo Melo [6] – Łukasz Kubot/Rohan Bopanna 6:3, 6:7(1-7), 7-10