Australian Open: Półfinał w zasięgu ręki [Zapowiedź]

Aktualizacja: 26 sty 2016, 00:49
25 sty 2016, 17:57

O 1:00 w nocy na Rod Laver Arena wyjdą zawodniczki, które będą walczyły o pierwsze miejsce w półfinale wielkoszlemowego Australian Open. Jedną z nich będzie Agnieszka Radwańska, drugą – Carla Suarez Navarro. Szykuje się więc pokaz tenisa finezyjnego, kombinowanego, “wspomaganego” jednoręcznym bekhendem.

Kibice tenisa dobrze wiedzą, że to nie jest pierwszy mecz tych obu tenisistek. Najbardziej pamiętamy pojedynek 4. rundy w Miami z ubiegłego sezonu, kiedy będąca wtedy w bardzo dobrej formie Carla pokonała Agnieszkę w trzech setach, momentami grając wręcz bezbłędnie (jak w drugim secie). Pierwsze w historii starcie obu zawodniczek odbyło się w 2009 roku w kanadyjskim Toronto. Tam w pierwszej rundzie Rogers Cup Polka nie dała szans Hiszpance, wygrywając 6:3 6:3. Bardzo podobnie wyglądał przebieg spotkania w Pucharze Federacji rok później. Były to play-offy II Grupy Światowej i Radwańska ograła rywalkę 6:3 6:1 (jedyny mecz wygrany przez polską drużynę). Bardziej zacięte widowisko odbyło się w 2012 roku podczas drugiej rundy US Open. Wtedy wreszcie Carla urwała seta, ale tylko na tym się skończyło, z każdym kolejnym gemem miała mniej do powiedzenia, aż skończyło się na wyniku 0:6 w decydującej odsłonie.

O tym, jak wyglądało przygotowanie Agnieszki do tegorocznego Australian Open wszyscy wiemy. Hiszpanka natomiast z imprezą w Brisbane pożegnała się w półfinale z Angelique Kerber, a w Sydney odpadła już na starcie z Sarą Errani. Bardzo interesująco prezentują się wyniki obu pań w australijskim szlemie na przełomie całej kariery. Radwańska najdalej dotarła do półfinału dwa lata temu (przegrała z Dominiką Cibulkovą), a Navarro swój najlepszy rezultat zanotowała w 2009 r., kiedy była w ćwierćfinale, w którym lepsza okazała się od niej Elena Dementieva. W ubiegłym roku Agnieszka przegrała w czwartej rundzie z Venus Williams, a Carla Suarez już w pierwszej rundzie z Cariną Witthoeft.

Przez pierwszy tydzień Polka straciła jeden set, w najbardziej dramatycznym meczu z Anną-Leną Friedsam. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego spędziła na korcie 6 godzin i 31 minut, a jest bilans wygranych piłek do niewymuszonych błędów to 75-59. Trenowana przez Xaviera Budo zawodniczka straciła natomiast dwie partie, a czas, który przeznaczyła na rozgrywanie pojedynków to 7 godzin i 1 minuta (z czego mecz z Elizavetą Kulichkovą nie był grany w pełnym wymiarze, z powodu kreczu Rosjanki). Bilans “winnerów” do błędów to 83-127.

Poprzednie rywalki Radwańskiej preferowały tenis siłowy, a Carla gra już tenis bardziej kombinowany. Co prawda potrafi uderzyć mocno, zwłaszcza pięknym jednoręcznym bekhendem, ale to już nie to samo, co np. ze strony Moniki Puig. Warto spojrzeć na średnie prędkości podań obu pań. Ich pierwszy serwis oscyluje na poziomie 151-151 km/h, ale drugi szybszy i to zdecydowanie ma Hiszpanka (128 km/h – średnia z całego turnieju; Aga – 119 km/h). Mimo wszystko szykuje się bardzo wyrównane widowisko, pełne gry kątowej, skrótów, zagrań z głębi kortu, czyli wszystko, co możliwe. Nie zaskoczę się, jeśli mecz potrwa trzy długie sety, ale nie zaskoczę się też także, jeśli o wyniku rozstrzygną dwie krótkie partie. W takim starciu wszystko jest możliwe, my oczywiście liczymy na sukces Agnieszki.

Po tym meczu na kort wyjdą Serena Williams i Maria Sharapova, czyli powtórka ubiegłorocznego finału. Zwyciężczynie tych dwóch meczów zagrają wspólnie w półfinale.

Australian Open, Melbourne, Wielki szlem (pula nagród: 30,3 mln dolarów), mecz ćwierćfinałowy gry pojedynczej kobiet, wtorek 26. stycznia, 1:00:

Agnieszka Radwańska, Polska [4] – Carla Suarez Navarro, Hiszpania [10]

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA