Kilka dni temu na jaw wyszły informacje o jednym z pracowników Polskiego Związku Kolarskiego, który miał dopuścić się zabronionych czynów takich jak wykorzystywanie seksualne czy gwałt. Teraz wiemy, że obecny prezes związku wiedział o tym przynajmniej od września i nie poinformował prokuratury.
W kilku wywiadach udzielonych w ostatnich dniach prezes PZKol-u Dariusz Banaszek przekonywał, że o przestępstwach pracownika związku dowiedział się z wywiadu Piotra Kosmali dla Sportowych Faktów. Teraz okazuje się, że kłamał, gdyż temat ten poruszył podczas wrześniowego posiedzenia zarządu.
Serwis sport.pl, który miał dostęp do nagrania ze spotkania członków zarządu, opublikował słowa Dariusza Banaszka z września. “Ja tego nie chcę, żeby to dotarło, co mówiłem. I ja tego nie powiem w ogóle czy na konferencji, że on zgwałcił, dmuchał (…) Co on mąci? Co mnie to obchodzi? To od tego jest prokuratura, proszę bardzo tam”- mówił prezes PZKol.
Na tej aferze w niedalekiej przyszłości z pewnością ucierpią kolarze. W ostatnich dniach ze sponsorowania związku wycofali się sponsorzy (więcej TUTAJ i TUTAJ), finansowanie zawiesiło również Ministerstwo Sportu i Turystyki.
